SpołeczeństwoPohałasują w sądzie

Pohałasują w sądzie



Nieruchomości położone w strefie ograniczonego użytkowania lotniska Krzesiny mogły stracić do 40 procent swojej wartości. Wojsko odmówiło wypłaty pierwszego odszkodowania, sprawa trafi do sądu. Może chodzić o kwotę kilkudziesięciu milionów złotych!

Pohałasują w sądzie

13.10.2004 | aktual.: 13.10.2004 08:24

W grudniu ubiegłego roku weszło w życie zarządzenie Wojewody Wielkopolskiego o utworzeniu obszaru ograniczonego użytkowania dla lotniska wojskowego Poznań - Krzesiny. Swoim zasięgiem obejmuje on około 90 kilometrów kwadratowych. Począwszy od okolic Środy Wielkopolskiej i Kórnika, przez część Poznania, Luboń po Komorniki. Mieszka tam kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Strefa jest podzielona na kilka części, w których obowiązują ograniczenia w budownictwie. Przepisy zostały ustalone w oparciu m.in.: o ustawę o ochronie środowiska.

- Zgodnie z nią właściciel lub użytkownik wieczysty nieruchomości może domagać się wykupienia jej w całości lub części, jeśli w związku z ograniczeniem, dotychczasowy sposób jej wykorzystania jest niemożliwy - mówi Tomasz Grzybkowski, adwokat reprezentujący jedną z osób, która wystąpiła o odszkodowanie. - Można też domagać się rekompensaty za poniesioną szkodę.

Dwa lata

Z takimi roszczeniami można wystąpić w ciągu 2 lat od wejścia w życie rozporządzenia o powołaniu strefy (w tym przypadku do 31 grudnia 2005 r.). Tak też uczynił klient Tomasza Grzybkowskiego. Jego dom znajduje się tuż przy lotnisku.

- W takiej odległości od jego końca, że mieszkanie w tym domu jest niemożliwe z powodu hałasu powodowanego przez samoloty wojskowe - twierdzi właściciel. - Dom ten nie nadaje się do dalszego mieszkania. Zgodnie z przepisami, budynek można bardziej ochronić akustycznie. Jednak koszt tego wyliczono na ponad 100 tys. zł. Dlatego też właściciel wystąpił do wojsk lotniczych o zapłatę odszkodowania za swoją nieruchomość. Dom został wybudowany w 1981 roku, a ostatnio gruntownie wyremontowany i dodatkowo ocieplony.

Wojsko chce do sądu

Jednak generał Ryszard Olszewski, dowódca wojsk lotniczych i obrony powietrznej, odpowiedział, że jego podwładni nie mają możliwości ,,obiektywnego i jednoznacznego określenia w jaki sposób ograniczone zostało korzystanie z nieruchomości” z powodu działalności wojska. Później do generała trafiło jeszcze jedno pismo, w którym lokatorzy domu chcą pójść z wojskiem na ugodę. Także i tym razem szef wojskowych lotników stwierdził, że jedynym wiążącym rozstrzygnięciem dla stron będzie orzeczenie sądu. Według ocen poznańskich adwokatów, w najbliższych miesiącach takich skarg może do sądów trafić około 200. Później będą następne. Trudno dokładnie ustalić kwotę, na jaką wszyscy mieszkańcy strefy mogą wyliczyć swoje straty, bo oprócz zamieszkanych nieruchomości znajdują się tam również działki z rozpoczętymi budowami, a także takie, których właściciele dopiero zamierzali zacząć stawiać budynki. Według bardzo ostrożnych danych chodzi o sumę między 30 a 50 mln zł. Podobne wnioski trafiły już do Przedsiębiorstwa Porty
Lotnicze i warszawskich sądów, gdyż przed ponad rokiem wojewoda mazowiecki utworzył taką strefę dla lotniska Warszawa-Okęcie.

Bez budownictwa

Strefa ograniczonego wykorzystania podzielona jest na kilka części. W zależności od natężenia hałasu w niektórych z nich nie mogą w ogóle znajdować się budynki mieszkalne. W innych muszą spełniać określone warunki. Nie powinno tam być szpitali, czy też szkół i przedszkoli.

Będą kolejne

W Wielkopolsce mają powstać jeszcze dwie strefy ograniczonego użytkowania związane ze zbyt dużym natężeniem hałasów lotniczych. Pierwsza z nich ma znajdować się w Poznaniu. Dotyczy lotniska cywilnego Ławica i obejmować może tereny od okolic ul. Roosevelta lub też nawet Rataj, po Przeźmierowo. Druga będzie wokół bazy lotniczej w Powidzu. Ma ona mięć zasięg od okolic Strzałkowa aż za Witkowo. Prawdopodobnie znajdzie się w niej część powiatu słupeckiego, wrzesińskiego i gnieźnieńskiego.

Marcin Idczak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)