Pogrzeb polskiego żołnierza zmarłego w Iraku
Kilkaset osób pożegnało w
Pyszkowie koło Sieradza Romana Góralczyka, który w ubiegły piątek
zginął w wypadku drogowym w okolicy Diwanii w Iraku. Prezydent Aleksander Kwaśniewski pośmiertnie odznaczył zmarłego żołnierza Krzyżem Zasługi za Dzielność.
02.03.2005 | aktual.: 02.03.2005 16:37
W liście skierowanym do rodziców Góralczyka prezydent napisał, że głęboko wierzy, iż śmierć żołnierza nie pójdzie na marne. "To nieodżałowana strata dla nas wszystkich. Każde przerwane młode życie budzi nasz sprzeciw" - napisał prezydent.
W ceremonii pogrzebowej, obok rodziny i znajomych żołnierza, wzięli udział m.in. minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Czesław Piątas, dowódca Wojsk Lądowych gen. broni Edward Pietrzyk oraz przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP. Obecni byli też żołnierze i dowódcy 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego, w której służył Góralczyk. Mszę świętą odprawił biskup polowy WP gen. bryg. Tadeusz Płoski. Kapral Góralczyk został pochowany na cmentarzu parafialnym położonym nieopodal kościoła w Pyszkowie.
Przemawiając na cmentarzu, minister Szmajdziński zapewniał, że rodzina żołnierza może liczyć na wszelką konieczną pomoc. Przypomniał, że przeznaczeniem żołnierza nie jest śmierć, ale służenie ludziom.
Żołnierski obowiązek zaprowadził go do Iraku. Był już tam podczas pierwszej zmiany polskiej armii. Zgłosił chęć ponownego wyjazdu. Był jeszcze lepiej wyszkolony i przygotowany. Jego iracka misja została przerwana, ale jego koledzy doprowadzą ją do końca. Roman ma swój znaczący udział w oddawaniu Iraku Irakijczykom - powiedział Szmajdziński.
W pogrzebie uczestniczył też przedstawiciel amerykańskich saperów, który, zgodnie z tamtejszym zwyczajem, przekazał matce poległego żołnierza amerykańską flagę.
26-letni Roman Góralczyk zginął w wypadku drogowym w ubiegły piątek w okolicy Diwanii. Ok. godz. 8.30 czasu lokalnego (6.30 czasu polskiego) zderzyły się cywilny iracki mikrobus i polski samochód terenowy Skorpion, jadący w konwoju patrolu saperskiego. Oprócz Góralczyka w wypadku zginęło też dwóch Irakijczyków, a czterech innych polskich żołnierzy, także z Tomaszowa Mazowieckiego, zostało rannych.
Do tej pory w Iraku zginęło 21 Polaków, w tym 17 żołnierzy. Góralczyk jest trzecim żołnierzem z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim, który zginął w Iraku. 15 grudnia zeszłego roku w katastrofie śmigłowca spowodowanej, jak ustalono, błędem pilota, zginęli drugi pilot mł. chor. Paweł Jelonek i strzelec pokładowy mł. chor. Karol Szlązak.