Pogrzeb ofiar tragicznego wybuchu w Viareggio
Na stadionie w Viareggio w Toskanii odbyły się uroczystości pogrzebowe ofiar wybuchu wagonu-cysterny w tym mieście. W eksplozji płynnego gazu w wyniku wykolejenia się pociągu zginęły 22 osoby, a jedna jest zaginiona. Ponad 30, wśród nich Polak, odniosło ciężkie obrażenia.
Na murawie stadionu ustawiono 15 trumien, także małych dzieci.
W uroczystościach żałobnych uczestniczył prezydent Włoch Giorgio Napolitano. Były dziesiątki strażaków i wolontariuszy Obrony Cywilnej, którzy uczestniczyli w akcji ratunkowej w nocy z 29 na 30 czerwca, gdy wybuch spowodował gigantyczny pożar domów przy stacji kolejowej.
W kazaniu podczas mszy na stadionie arcybiskup miasta Lucca Italo Castellani powiedział, że płomienie, które przyniosły tak wielkie zniszczenia, to nie tylko rezultat przypadku i "fatum".
Potrzebna jego zdaniem jest refleksja nad sposobem życia, nad takimi jego aspektami, które wystawiają na niebezpieczeństwo samo życie. - Takie wypadki nie mogą się powtórzyć - mówił arcybiskup.
Głos zabrał również miejscowy imam, który zauważył, że wyznawców obu religii połączyła straszliwa tragedia. Wśród zabitych są imigranci z Maroka.
Ceremonii wyprowadzenia trumien, niesionych przez strażaków, towarzyszył śpiew znanego tenora Andrei Bocellego.