Pogrzeb nienarodzonych dzieci
Pogrzeb ponad trzydziestu anonimowych płodów i noworodków, które zmarły po porodzie, organizuje w czwartek w Warszawie fundacja Nazaret. Mają od kilku do 25 tygodni. Szefowa fundacji nie chciała powiedzieć "Gazecie Wyborczej" skąd ma płody.
18.10.2005 | aktual.: 18.10.2005 07:19
Będzie to pierwszy zbiorowy pogrzeb dzieci, których ciała udało się uchronić przed zbezczeszczeniem. Wiele dzieci zmarłych w wyniku aborcji, poronienia lub tuż po urodzeniu ginie bez śladu. Często trafiają na śmietnik lub do ścieków, wykorzystywane są również do eksperymentów i w przemyśle - mówi szefowa fundacji Maria Magdalena Bienkiewicz.
Pogrzeb ma się odbyć w kościele św. Katarzyny na warszawskim Służewie. Kiedy w poniedziałek wieczorem "Wyborcza" rozmawiała z proboszczem księdzem Józefem Majem, twierdził, że szefowa fundacji nie dostarczyła jeszcze potrzebnych do pogrzebu dokumentów ze szpitala. Jeśli ich nie dostarczy, pogrzeb się nie odbędzie. Mam je wszystkie w samochodzie. Dostarczę je najpóźniej rano - zapewnia Bienkiewicz. Nie chce zdradzić, skąd ma płody. Mamy swoje dojścia - ucina.
Prof. Ryszard Poręba, kierownik kliniki ginekologiczno-położniczej Śląskiej Akademii Medycznej, nie wyobraża sobie, jak płody czy urodzone martwe noworodki mogły się dostać w ręce innych osób niż rodzice. - To horror! Niemożliwe, żeby w szpitalu wydano je komukolwiek innemu niż rodzicom. Prokuratura musi wyjaśnić, jak wydostały się poza szpital.
Wątpliwości co do pogrzebu nie ma bp Tadeusz Pieronek: - Jeśli chodzi o stronę czysto teologiczną, to jeśli to są szczątki ludzkie, należy im złożyć odpowiedni hołd, powiedział "Wyborczej".