Pogrzeb Michaliny Wisłockiej
Michalina Wisłocka, autorka słynnej "Sztuki kochania", została pochowana na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim w Warszawie. Wisłocka zmarła w sobotę w Warszawie w wieku 84 lat.
11.02.2005 | aktual.: 05.06.2018 15:56
Wisłocką żegnali przyjaciele i czytelnicy, wśród nich wicepremier, minister polityki społecznej Izabela Jaruga-Nowacka, była wiceprzewodnicząca Towarzystwa Rozwoju Rodziny (TRR) (którego jednym z założycieli była Wisłocka), przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego (PTS) i mediów.
Nie ma w Polsce innej osoby, która dała ludziom tyle szczęścia, co Michalina Wisłocka. Ona zawsze myślała o innych w kategoriach miłości, szczęścia. W ten sam sposób traktowała sprawy seksu - powiedział seksuolog, prof. Zbigniew Izdebski, w latach 1998-2003 przewodniczący TRR.
"Sztuka kochania" Wisłockiej spowodowała w Polsce rewolucję obyczajową. To był bestseller absolutny. O tej książce mówili wszyscy. Jedni ze zgrozą, inni z aprobatą - powiedział prof. Andrzej Jaczewski, jeden z prekursorów polskiej seksuologii, autor przedmowy do pierwszego wydania "Sztuki kochania" i wieloletni przyjaciel Wisłockiej.
Zasługą "Sztuki kochania" było zmniejszenie się pruderii w podejściu do seksu - ocenia prof. Zbigniew Lew-Starowicz, który jako jeden z nielicznych polskich seksuologów od początku popierał starania o wydanie tej książki.
"Sztuka kochania" powstała już pod koniec lat 60. Zanim jednak w końcu się ukazała w 1978 roku, burzliwie nad nią dyskutowano. Kiedy Wisłocka starała się o druk, pojawiło się w Polsce 11 recenzji tej książki, autorstwa polskich naukowców, głównie ginekologów. Wśród tych jedenastu aż dziewięć było negatywnych - wspomina prof. Jaczewski.
Profesorowie przeciwni książce Wisłockiej zarzucali jej "zbyt małą naukowość i zbyt dużą zmysłowość" - tłumaczy Łukasz Szymański, w latach 70. redaktor naczelny wydawnictwa "Iskry". Jak zaznacza, takie opinie powtarzali przeciwnicy Wisłockiej - m.in. w Komitecie Centralnym PZPR.
Ostatecznie, po wielu perypetiach, książka ukazała się w "Iskrach" w 1978 roku. Szymański ocenia ukazanie się tej książki jako "wyjście poza naszą siermiężną, niezbyt wyrafinowaną obyczajowość erotyczną". Wcześniej wszystko, co było związane z seksem, traktowano w Polsce jak pornografię - zwracają uwagę seksuolodzy.
Przeciwnicy Wisłockiej, która jako jedna z pierwszych promowała w Polsce antykoncepcję, zarzucali jej wulgarność, szerzenie pornografii. Tymczasem sama Wisłocka - jak zaznacza Jaczewski - zawsze podkreślała, że seks musi iść w parze z uczuciami, a "Sztuka kochania" to książka w obronie miłości.