Pogrzeb jednej z ofiar tragedii
W Bachowicach (Małopolskie) pochowano 29-letniego Janusza Sieprawskiego, który zginął po zawaleniu się dachu hali centrum targowego w Katowicach. To pierwszy z pogrzebów ofiar tragedii.
Mszę świętą w kościele parafialnym odprawił ks. Jan Bobrek. Świątynia była wypełniona wiernymi po brzegi. Uroczystości pogrzebowe były ciche i skromne - bez przemówień nad grobem.
Janusza żegnali najbliżsi - żona, córka, rodzice i rodzeństwo. Na pogrzeb przyjechała także delegacja Związku Hodowców Gołębi w okręgu krakowskim i poczty sztandarowe Straży Pożarnej. Swojego kolegę żegnali też pracownicy i kierownictwo spółki "HIMA", w której zmarły pracował do końca zeszłego roku, ale na targach w Katowicach reprezentował już inną firmę "wyrosłą" z "HIMY", a produkującą karmę dla gołębi - Nowum. Przedstawiciele "HIMY" mówili PAP, że katowickie targi to standardowa, największa impreza tego typu w Polsce, na którą wszyscy zajmujący się gołębiami jeździli co roku.
Według pracowników spółki, Janusz znał się na gołębiach, na produkcji karmy dla ptaków. Był bardzo dobrym pracownikiem, o świetnych umiejętnościach organizacyjnych. Jednej z osób w piątek wieczorem miał mówić, że bardzo mu się nie chce jechać do Katowic.
W katastrofie w Katowicach zginął także prezes "HIMY" Tomasz Mazurkiewicz. Jego pogrzeb odbędzie się w czwartek w Wadowicach.