Pogróżki terrorystów, ostrzeżenia władz
Abdulaziz al-Mukrin (PAP)
Dżihad, czyli święta wojna w Arabii Saudyjskiej, będzie kontynuowana - ogłosiła Al-Kaida.
20.06.2004 | aktual.: 20.06.2004 20:16
W piątek saudyjskie siły zabiły lokalnego przywódcę siatki Abdulaziza al-Mukrina oraz trzech jego współpracowników. Rijad twierdzi, że zabicie al-Mukrina jest dla Al-Kaidy poważnym ciosem. Ostrzegły, że jeśli pozostali przy życiu liderzy siatki będą nadal próbowali destabilizować sytuację w kraju, nie ominie ich sroga kara.
"Prawdziwi muzułmanie nie mają nic wspólnego z takimi działaniami ani z tymi, którzy za tym stoją" - powiedział król Fahd. Ostrzej wypowiedział się faktyczny władca, następca tronu książę Abdullah: Wróćcie na prostą drogę, bo inaczej spotka was los al-Mukrina, albo jeszcze gorszy - ostrzegł następca tronu Arabii Saudyjskiej książę Abdullah.
Al-Mukrin i jego towarzysze zginęli podczas samochodowej ucieczki przed siłami bezpieczeństwa. Wszystko wskazuje na to, że chwilę wcześniej pozbyli się zwłok swojego zakładnika, Amerykanina Paula Marshalla Johnsona, porwanego w Rijadzie 12 czerwca. Porywacze obcięli mu głowę, a zdjęcia zamieścili w internecie.
Zwłok nie udało się odnaleźć, ale śmierć Johnsona nie budzi wątpliwości. Był to trzeci Amerykanin zamordowany w Rijadzie w ciągu dziesięciu dni. Jego śmierć miała być karą za to, że rząd nie uwolnił do piątku z więzień - jak domagali się porywacze - islamskich fundamentalistów podejrzanych o terroryzm.
Al-Kaida w Arabii Saudyjskiej twierdzi, że ma już nowego przywódcę. Saudyjską komórką kierować będzie Saleh al-Ufi, były strażnik więzienny, który zajmuje piąte miejsce na saudyjskiej liście 26 najpilniej poszukiwanych terrorystów (pierwsze zajmował al-Mukrin).
Przedstawiciele saudyjskich służb bezpieczeństwa powiedzieli CNN, że nowemu przywódcy Al-Kaidy w Arabii Saudyjskiej brakuje "doświadczenia operacyjnego", jakim dysponował al-Mukrin.