Pogranicznicy wychodzą na ulicę
Straż Graniczna będzie patrolować ulice,
kontrolować targowiska i samochody, a także ścigać łapówkarzy.
Strażnik, który żyje z konkubiną, będzie musiał się spowiadać
również z jej majątku - to niektóre z pomysłów MSWiA, informuje
"Rzeczpospolita".
23.01.2006 | aktual.: 23.01.2006 06:15
- Poszerzamy uprawnienia Straży Granicznej. Jej rola się zmienia, za chwilę zniesiemy kontrolę na granicy Polski, która stanie się wewnętrzną granicą Unii- mówi Władysław Stasiak, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
MSWiA przygotowało nowelizację ustaw o Straży Granicznej i o policji. Projekt zakłada, że pogranicznicy mogą być wykorzystani do patrolowania ulic (tak jak policja czy Żandarmeria Wojskowa). Przełożeni będą mogli ich wysyłać na patrole także do innych miejscowości niż w te, w których pracują. I to na długo, bo nawet na 3 miesiące w roku. Strażnicy na patrolu będą mogli używać broni (do tej pory mogli sięgnąć po nią tylko w strefie nadgranicznej i na przejściach granicznych).
MSWiA planuje też zaostrzyć przepisy antykorupcyjne. Straż będzie mogła prowadzić postępowania w sprawach funkcjonariuszy łapówkarzy i cywilów, którzy chcieliby ich korumpować. Straż będzie miała możliwość kontrolowanego wręczania łapówki. Każdy pogranicznik będzie musiał składać co roku oświadczenie majątkowe, w którym opisze dochody i majątek swój, małżonka czy konkubenta. Będzie informować przełożonych, jeśli ktoś z jego bliskich zacznie pracę w firmie ochroniarskiej lub kupi jej akcje.
Przeciwko planom MSWiA protestuje Związek Emerytów i Rencistów Straży Granicznej. Jego wątpliwości wzbudził punkt projektu, który mówi, że skazani strażnicy tracą emeryturę. Związkowcy uważają, że każdy przypadek strażnika-przestępcy powinien być rozpatrywany osobno przez sąd, który miałby decydować, czy pozbawić go praw do emerytury. W Straży Granicznej służy 15,4 tys. funkcjonariuszy, do końca roku będzie ich 16,1 tys. (PAP)