Pogotowie przywiozło - szpital nie przyjął
Pracownicy szpitali, którzy odmówili
przyjęcia pacjentów przywiezionych przez pogotowie, mogą już
wkrótce odpowiadać za narażenie chorych na niebezpieczeństwo
utraty życia - zapowiada "Kurier Szczeciński". Tamtejsza
prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie.
17.03.2005 | aktual.: 17.03.2005 06:53
Oskarżyciel publiczny prowadzi śledztwo dotyczące dwóch wydarzeń, do których doszło w listopadzie 2004 r. W tym czasie szpital przy ul. Arkońskiej w Szczecinie odmówił przyjęcia 80-letniej kobiety, prawdopodobnie zatrutej lekami. Tej samej nocy karetka krążyła od szpitala do szpitala z 75-letnim mężczyzną mającym zaburzenia krążenia.
Szefowie placówek tłumaczyli wówczas, że przyczyną ograniczenia liczby przyjęć chorych były limity wprowadzone przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Prokurator przesłuchuje lekarzy, pracowników pogotowia i pacjentów. Analizowana jest również dokumentacja lekarska. Oskarżyciel zwrócił się do biegłych medycyny sądowej, by ocenili, czy pacjenci wożeni karetką od szpitala do szpitala faktycznie znajdowali się w niebezpieczeństwie - czy zagrożone było ich życie.
Jak się dowiedział "Kurier" przy okazji prokurator zbada również inne przypadki, w których szpitale odmawiały przyjęcia chorych, i co za tym idzie, udzielenia im pomocy medycznej. Jeśli uzna, że rzeczywiście dochodziło wówczas do popełnienia przestępstwa, zostaną postawione zarzuty. Winnym tych czynów grozi nawet do 5 lat więzienia.(PAP)