PolskaPogotowie nie chce stwierdzać zgonów

Pogotowie nie chce stwierdzać zgonów

Warszawskie Pogotowie Ratunkowe nie chce już wyjeżdżać do stwierdzania zgonów pacjentów; zdaniem pogotowia powinny się tym zajmować zakłady podstawowej opieki zdrowotnej. Stanowisko to ma związek z zarzutami postawionymi przez prokuraturę pracownikom pogotowia; mieli oni przekazywać zakładom pogrzebowym informacje o zgonach.

02.08.2005 | aktual.: 02.08.2005 14:41

Poinformował o tym we wtorek na konferencji prasowej w Warszawie dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego (WSPR) Krzysztof Rolirad. Podkreślił przy tym, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła już postępowanie w stosunku do dwóch spośród 26 pracowników warszawskiego pogotowia podejrzanych o handlowanie informacjami o zgonach.

Rzecznik tej prokuratury Maciej Kujawski powiedział jednak PAP, że całkowite umorzenie postępowania dotyczy tylko jednego podejrzanego, który zmarł.

Przeciwko pozostałym 25 osobom w ciągu najbliższych kilku tygodni skierowany będzie akt oskarżenia w związku z ujawnieniem tajemnicy służbowej, dotyczącej przekazywania zakładom pogrzebowym informacji o zgonach - powiedział Kujawski.

Dodał, że spośród tych 25 osób dwóm rzeczywiście umorzono postępowanie, ale tylko częściowo - w stosunku do pojedynczych zarzutów.

Według dyrektora WSPR, wyjazdy do stwierdzenia zgonu nie należą do obowiązków pogotowia ratunkowego, ponieważ nie mają tego świadczenia zapisanego w kontraktach z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jego zdaniem, zgon powinien stwierdzać lekarz z rejonowego zakładu podstawowej opieki zdrowotnej.

Wyjazdy pogotowia do zgonów są bezzasadne - podkreślił Rolirad. Dodał, że chciałby dziś zacząć dyskusję na ten temat, ponieważ według niego w żadnym mieście, oprócz Łodzi i Warszawy, pogotowie nie świadczy takich usług (właśnie w tych miastach głośno było o handlowaniu informacjami o zgonach przez pracowników pogotowia).

Zdaniem rzeczniczki warszawskiego pogotowia Edyty Grabowskiej- Woźniak, pomóc w rozwiązaniu tej sytuacji mógłby NFZ, który powinien np. w aneksach do umów z pogotowiem wyraźnie zaznaczyć, że wyjazdy do stwierdzenia zgonu nie należą do obowiązków pogotowia.

Prezes NFZ Jerzy Miller uważa jednak, że każdy lekarz ma obowiązek wypisać kartę zgonu. Według Millera, przyczyną patologii (handlowania informacjami o zgonach) na pewno nie jest to, że kartę zgonu wypisuje akurat lekarz pogotowia ratunkowego.

Miller dodał jednak, że czeka w tej sprawie na decyzję ministra zdrowia.

Szef resortu zdrowia Marek Balicki powiedział, że nikt jeszcze oficjalnie nie zwrócił się z tą sprawą do ministerstwa.

Warszawskie pogotowie opiera swoje stanowisko na dwóch aktach prawnych, regulujących stwierdzenie zgonu: ustawę o cmentarzach i chowaniu zmarłych oraz ustawę o zawodzie lekarza.

Według WSPR, wynika z nich, że osobą uprawnioną do stwierdzenia zgonu jest lekarz, który w ciągu ostatnich 30 dni przed zgonem leczył chorego.

Dlatego zdaniem WSPR, jeżeli lekarz pogotowia przybędzie na miejsce już po zgonie pacjenta, to nie jest właściwym do wystawienia aktu zgonu. W takim przypadku może sporządzić tylko dokument badania pośmiertnego, który będzie podstawą wydania aktu zgony dla właściwego lekarza.

Jak dodała Grabowska-Woźniak, odstępstwem od tej zasady są przypadki, gdy zmarły nie ma przy sobie dokumentów lub np. znajduje się poza miejscem zamieszkania - wtedy do wystawienia aktu zgonu wzywa się pogotowie.

Do czasu, kiedy zapadną odpowiednie decyzje, pozwalające pogotowiu zaprzestać wyjazdów do stwierdzenia zgonu WSPR chce się dodatkowo zabezpieczyć przed kolejnymi zarzutami o handlowanie informacjami. W tym celu pogotowie zamierza zmienić umowy o pracę z zespołami karetek tak, by pracujące w nich osoby co jakiś czas się wymieniały.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)