Podwyżki za gaz rujnują najbiedniejszych. "Mycie chorych w zimnej wodzie? To jest katastrofa!"

Fundacje i stowarzyszenia zajmujące się pomocą najbiedniejszym biją na alarm. Podwyżki cen za gaz są tak drastyczne, że większość będzie musiała zwolnić pracowników lub znacznie ograniczyć swoją działalność. "Zawsze jak jest kryzys w d....dostają biedacy. Wyłączyć ogrzewanie? Nie gotować? Mycie chorych w zimnej wodzie? To jest katastrofa!" - napisała siostra Małgorzata Chmielewska ze Wspólnoty Chleb Życia.

Podwyżki za gaz rujnują najbiedniejszych. "Mycie chorych w zimnej wodzie? To jest katastrofa!"
Podwyżki za gaz rujnują najbiedniejszych. "Mycie chorych w zimnej wodzie? To jest katastrofa!"
Agencja Gazeta
Mateusz Czmiel

Katolicka Wspólnota Chleb Życia prowadzi 11 domów, dla ludzi bezdomnych, starych, chorych i matek z dziećmi, starając się stworzyć miejsce do godnego życia i umożliwić powrót do społeczeństwa. Przełożona wspólnoty, siostra Małgorzata Chmielewska, gdy otrzymała informację, o ile więcej będzie musiała zapłacić za gaz tylko w jednym domu, załamała się.

- Za dom w Krakowie, w poprzednim sezonie, za nieco większe zużycie płaciliśmy ok. 3,5 tys., a teraz za mniejsze zużycie będziemy musieli zapłacić 8 tys. To tylko jeden dom, na resztę wolę nie patrzeć - mówi w rozmowie z WP s. Małgorzata Chmielewska, która opublikowała na facebooku poruszający wpis.

"Ja tylko tak pytam: skąd organizacje prowadzące placówki m.in. dla osób bezdomnych, ale nie tylko, mają wziąć pieniądze na gaz i prąd? Podwyżki są tak kolosalne, że chyba trzeba będzie palić ogniska. Czy politycy wzięli pod uwagę ochronę najsłabszych? Zawsze jak jest kryzys w d....dostają biedacy. Wyłączyć ogrzewanie? Nie gotować? Mycie chorych w zimnej wodzie? To jest katastrofa!!!!!" - napisała s. Małgorzata Chmielewska.

Nie wie skąd wziąć pieniądze. - Będziemy musieli zwolnić część pracowników, albo żebrać. Nie wiem. Opiekujemy się ludźmi, którzy pokrywają część kosztów ze swoich marnych dochodów, za innych płacą gminy, ale przyjmujemy też ludzi, którzy nie mają pieniędzy - dodaje siostra Chmielewska.

Niewyobrażalne podwyżki

Zaznacza, że różnica w cenie jest kolosalna. - Mózg mi stanął, jak ja to zobaczyłam. Niedawno w jednym domu dla matek z dziećmi zmieniliśmy ogrzewanie z olejowego na gazowe, bo niby miało być taniej. I co teraz? To niewyobrażalne podwyżki. Nasze domy nie są traktowane jako mieszkalne, a jak instytucje, czyli mamy zupełnie inną taryfę - zaznacza siostra.

W podobnej sytuacji znalazł się pensjonat "św. Łazarza" prowadzony przez Kamiliańską Misję Pomocy Społecznej.

- Dowiedziałam się, że stawka na przyszły tok zamiast 5 tys. będzie wynosiła 19,5 tysiąca - mówi w rozmowie z WP Adrianna Porowska, szefowa stowarzyszenia i dodaje - Finansowanie takich organizacji jak nasza, to będzie kosmos. My jesteśmy dotowani z pieniędzy samorządów, ale konkursy są rozpisywane na trzy lata. Jak mam napisać konkurs, skoro jestem zaskakiwana takim czymś? Nie da się później niczego renegocjować, czy przekładać.

Cięcia kosztów i zbiórki pieniędzy

W pensjonacie "św. Łazarza" opiekę może znaleźć 80 osób. Widmo podwyżki powoduje, że część pracowników może stracić pracę. - Żeby zapłacić z gaz nie będę mogła usamodzielniać tych ludzi. Będę ich tylko karmić. Być może będę musiała zrezygnować z psychologa i pracowników socjalnych, ale kto wtedy zaopiekuje się tymi ludźmi? - mówi Porowska.

Kamiliańska Misja Pomocy Społecznej utworzyła już zbiórkę w sieci. Wcześniej drastycznie wzrosły ceny za wywóz odpadów z 1,5 tys. do 5 tys. zł. - Zostaje wyłącznie pomoc ludzi dobrej woli, którzy musieliby pomóc zrzucić się na te ceny - mówi Porowska i dodaje - W życiu bym nie pomyślała, że tak horrendalne mogą być ceny. Ci ludzie z PGNiG też się łapią za głowę i próbują pomóc nam znaleźć rozwiązania. Zdają sobie sprawę z tego, jaką jesteśmy instytucją. Ale oni niewiele mogą - mówi szefowa.

Jej zdaniem tarcza, która miała chronić najbiedniejszych w tym momencie nie ma racji bytu, bo nie obejmuje działalności fundacji czy stowarzyszeń.

- Zaraz będzie wojna z samorządem o to, kto ma to zapłacić i kto powinien za to zapłacić. 16 lat pomagam osobom bezdomnym, ostatnie dwa lata pandemii były wyjątkowo trudne. Mieliśmy przećwiczone wszystko. Brak masek, środków, czy brak izolatoriów, ale nie przećwiczyliśmy podwyżki cen za gaz - mówi szefowa Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (331)