Podwójne dopłaty za ciepłą wodę
Trzy tysiące złotych - tyle musi dopłacić za ciepłą wodę w swoim mieszkaniu Marzena Iwaniak z Nowego Portu. Mniejsze dopłaty, od kilkudziesięciu do kilkuset złotych to problem, który ostatnio dotknął wielu gdańszczan.
24.05.2004 | aktual.: 24.05.2004 09:05
Nikogo nie dziwi fakt, że trzeba dopłacić za większe od prognozowanego zużycie wody. Mieszkańców bulwersuje natomiast, że nową cenę wody poznali dopiero po jej wykorzystaniu. Iwaniakowie pogodzili się już z tym, że muszą dopłacić 1500 zł. Nie wymienili na czas wodomierza, który prawdopodobnie się zepsuł i wskazał zawyżony pobór wody. Nie chcą się jednak pogodzić z faktem, że podgrzanie wody, którą zużywali w ostatnich miesiącach, było droższe niż planowano. W bloku przy ul. Marynarki Polskiej 142 opłata za podgrzanie jednego metra sześciennego wzrosła z 13,50 do 23 zł. Administrator tego domu już planuje zmiany systemu naliczania tych stawek. Podstawowa zasada, która obowiązuje we wszystkich gdańskich wspólnotach mieszkaniowych, pozostaje jednak bez zmian.
O ile zużycie wody można zaplanować, o tyle ceny za jej podgrzanie - do kranów i kaloryferów - znane są dopiero po sezonie grzewczym. Ich wysokość zależy m. in. od jakości instalacji cieplnej, stanu budynku, szczelnych okien. I oczywiście od tego, jak surowa była zima.
Dwa razy płacimy za to samo - skarży się Marzena Iwaniak, najemca mieszkania komunalnego przy ul. Marynarki Polskiej. - Najpierw dopłacaliśmy, bo zużyliśmy więcej wody, niż to przewidziano w przedpłatach. Później okazało się, że musimy dopłacać, bo woda jest droższa niż planowano. Gdańszczanka musi więc wysupłać dodatkowe 1500 zł, jej sąsiedzi od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Rozliczanie w dwóch etapach dotyczy jednak wszystkich mieszkańców mieszkań komunalnych.
- To, że rozliczamy się z najemcami dwa razy, jest normalne - tłumaczy Henryka Zaborowska, kierownik Wydziału Umów, Czynszów i Rozliczeń Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych. - Do końca roku nikt jeszcze nie wie, ile wody się zużyje, ani ile będzie kosztowało jej podgrzanie.
Na wysokość opłat wpływa m. in. ilość zużytej wody, stan budynku, temperatury podczas zimy oraz podwyżki ustalane przez Gdańskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Wiedząc to, oraz znając opłaty z ostatniego okresu grzewczego, administratorzy ustalają prognozowane stawki za bieżący rok. Kiedy są za małe, po zakończonym okresie, mieszkańcy muszą dopłacać spore sumy.
- Staramy się tak ustalać stawki, żeby później nie było drastycznych różnic ani na plus, ani na minus - mówi Bożena Rumieńska, administrator z firmy Wabo, obsługującej m. in. budynek przy ul. Marynarki Polskiej. - Stawki mogłyby być wyższe, ale kiedy proponujemy je wspólnotom, ludzie uważają, że nie ma co się martwić na zapas. "Jak podrożeje, to zapłacimy" - mówią.
W przypadku budynku przy ul. Marynarki Polskiej 142 doszedł jednak jeszcze jeden element.
- Będziemy tu musieli dokonać nowych wyliczeń - mówi Bożena Rumieńska. - GZNK podał nam wcześniej nieprawidłowe dane, m. in. dotyczące zużycia wody przez ich najemców. Po korekcie zmniejszone będą opłaty za podgrzanie wody, a zwiększone opłaty za centralne ogrzewanie.
W praktyce oznacza to, że nasze Czytelniczki zapłacą mniej (wysokość ich dopłat wynikała ze stawek za ciepłą wodę).
Kontroluj
Aby uniknąć za dużych opłat, powinniśmy w miarę regularnie sprawdzać stan liczników, a co 5 lat je wymieniać (licznik na wodę ciepłą - co 4 lata). Inaczej administrator ma prawo nie uwzględniać ich wskazań albo licznik może wskazywać zawyżone zużycie wody. Nowy licznik z instalacją to wydatek ok. 80 zł. Zamiast wymiany, można też wodomierze co roku legalizować. Usługa taka kosztuje ok. 20 zł.
Piotr Kławsiuć