Podsłuchy w gabinecie prezydenta
Cztery urządzenia podsłuchowe znaleziono w gabinecie prezydenta Dąbrowy Górniczej Jerzego Talkowskiego i szefa Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów (MZUiM) - poinformowali przedstawiciele magistratu. Sprawę wyjaśnia policja.
07.06.2004 | aktual.: 07.06.2004 12:52
Według nieoficjalnych źródeł policyjnych, znalezione "pluskwy" to amatorskie urządzenia, jakie można kupić na bazarze.
Tadeusz Strzelecki, pełnomocnik prezydenta, powiedział, że dwa podsłuchy znaleziono w gabinecie szefa Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w piątek rano. "Postanowiliśmy przeszukać także gabinet prezydenta miasta (MZUiM mieści się w innym budynku). Tego samego dnia po południu znaleźliśmy tam dwie kolejne 'pluskwy'" - zaznaczył Strzelecki.
Urządzenia znaleziono m.in. w doniczce z kwiatkiem i za framugą drzwi.
Jak powiedział Strzelecki, "istnieje domniemanie", że urządzenia podsłuchowe podłożono na zlecenie jednej z firm, której zależało na dostępie do ważnych informacji miasta. Wyjaśni to policja i prokuratura.
Szef Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Górniczej Tomasz Małuch powiedział, że urządzenia podsłuchowe trafiły na badania do laboratorium kryminalistycznego w Katowicach. Są przesłuchiwani pierwsi świadkowie. Małuch zaznacza, że na obecnym etapie postępowania "można przyjąć tysiące hipotez".
"Zabezpieczone przedmioty przebadają biegli, którzy ustalą, czy faktycznie mogły one służyć jako urządzenia podsłuchowe. Sprawdzamy też oczywiście, kto i kiedy mógł je podrzucić" - powiedział Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Policyjne postępowanie jest prowadzone z art. 267 Kodeksu karnego. Za zakładanie podsłuchu w celu uzyskiwania informacji, do których nie jest się uprawnionym, grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo do dwóch lat więzienia.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, znalezione "pluskwy" to sprzęt kompletnie amatorski, o małym zasięgu i wyposażony w baterie, które bardzo często trzeba wymieniać. "Takie 'pluskwy' to właściwie zabawki, można je kupić na każdym bazarze" - powiedział jeden ze znających sprawę policjantów.