Podrobionego suszu jajecznego jest na Lubelszczyźnie niewiele
427 kontroli przeprowadzili inspektorzy sanepidu w zakładach spożywczych na Lubelszczyźnie w poszukiwaniu podrobionego suszu jajecznego. - Pobraliśmy 113 próbek suszu do badań. W 78 stwierdziliśmy obecność bakterii, świadczącej o braku zachowania higieny podczas procesu produkcyjnego - informuje Piotr Pietura, kierownik działu żywności Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. Próbki trafiły do laboratorium w Puławach.
18.04.2012 | aktual.: 18.04.2012 11:23
Właściciel jednego z podkaliskich zakładów przez lata oferował podrobiony susz producentom żywności z całego kraju.
Podrobionego suszu szuka też Wojewódzki Inspektorat Weterynarii. - Naprawdę nie ma powodów do niepokoju. Na ok. 120 skontrolowanych zakładów susz z firmy spod Kalisza znaleźliśmy tylko w dwóch firmach, produkujących żywność pochodzenia zwierzęcego - mówi Jerzy Zarzeczny, Lubelski Wojewódzki Inspektor Weterynarii. - W jednym zabezpieczyliśmy 25-kg worek podejrzanego proszku, w drugim 475 kg suszu - dodaje.
Susz jajeczny, inaczej sproszkowane jajko lub samo żółtko bądź białko, wykorzystywany jest w produkcji m.in. makaronów, lodów, wędlin, pasztetów. Stosowany jest także w cukiernictwie i garmażerce oraz wszędzie tam, gdzie zastępuje jajka.
Podrobiony susz jajeczny, który rozprowadzał właściciel podkaliskiej firmy zawierał w rzeczywistości śladowe ilości jaj. To susz rybny z dodatkiem wapnia.
Kontrole zakładów spożywczych na Lubelszczyźnie trwają.