"Podpisanie umowy ws. tarczy było błędem"
Według Tadeusza Iwińskiego (Lewica) prawicowe rządy zbyt szybko zdecydowały się na podpisanie polsko-amerykańskiej umowy w sprawie instalacji w naszym kraju elementów tarczy antyrakietowej. Karol Karski z PiS zarzuca z kolei obecnej ekipie rządzącej opieszałość w ratyfikacji umowy z USA w sprawie tarczy. Szef MON Bogdan Klich odpowiada: jeszcze nie ma oficjalnej odpowiedzi USA.
27.08.2009 | aktual.: 27.08.2009 20:54
Wiceszef sejmowej komisji Spraw Zagranicznych Robert Tyszkiewicz (PO) zapewnił, że "priorytetem rządu od początku było zwiększenie bezpieczeństwa Polski, związane z podniesieniem jakości naszej obrony przeciwlotniczej".
Szef MON i posłowie komentowali doniesienia "Gazety Wyborczej" na temat tarczy antyrakietowej. Powołując się na źródła w Waszyngtonie gazeta napisała, że porzucenie przez USA planów budowy tarczy w Polsce i Czechach jest praktycznie przesądzone.
- Błąd popełniony przez partie prawicowe polegał na tym, że wiedząc o tym, jakie jest stanowisko skrzydła Partii Demokratycznej, które - można było się spodziewać - dojdzie do władzy, mimo to w sierpniu 2008 roku podpisano porozumienie - ocenił Iwiński. Jak dodał, stosunki Polski z USA są "bardzo ważne i strategiczne", a doniesienia o porzuceniu projektu tarczy to "porażka rządu". - Szkoda, że Polak po raz kolejny jest mądry po szkodzie - stwierdził Iwiński.
Poseł zwrócił uwagę, że obecna amerykańska administracja ma "inne spojrzenie na porządek współczesnego świata", a kluczem są relacje z Rosją, Chinami, Unią Europejską jako całością, czy Indiami. W jego opinii, USA inaczej także rozkłada akcenty w sprawach bezpieczeństwa.
- Nie zmniejszyło się zagrożenie terrorystyczne w wymiarze globalnym, ale jeśli to jest problem globalny to i odpowiedź powinna być globalna. Taka, w której uczestniczą nie tylko niektóre państwa NATO, ale i inne państwa Sojuszu oraz Rosja, a w najlepszym wariancie i Chiny - ocenił Iwiński. Jak dodał, rolę grają także względy budżetowe. - Ten projekt był rozwijany przez wiele lat i pochłonął miliardy dolarów, a technologicznie jest nie do końca sprawdzony - argumentował Iwiński.
Zdaniem wiceszefa komisji spraw zagranicznych Karola Karskiego, obecna sytuacja to wynik nieratyfikowania przez Polskę układu dotyczącego umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej. - Zastanawiamy się dlaczego Amerykanie wahają się nad wycofaniem z tego projektu, a nie zrobiliśmy rzeczy podstawowej, nie ratyfikowaliśmy układu zawartego ze Stanami Zjednoczonymi - zaznaczył. - To prosta, techniczna czynność, a mimo to polski rząd do tej pory nie przesłał jeszcze do parlamentu wniosku o ratyfikację - zwrócił uwagę polityk PiS.
Natomiast Tyszkiewicz przypomniał, że rząd Donalda Tuska od początku stał na stanowisku, że najważniejszą kwestią w umowie z USA, dotyczącej tarczy antyrakietowej, było zwiększenie bezpieczeństwa naszego kraju i pozyskanie rakiet Patriot. - My powinniśmy się koncentrować na naszym interesie bezpieczeństwa i realizować te projekty, które temu służą i które - jak ostatnie doniesienia pokazują - postępują i wszystko wskazuje na to, że strona amerykańska dotrzyma zobowiązań - podkreślił Tyszkiewicz.
- Natomiast zobowiązanie dotyczące tarczy z naszej strony i ze strony czeskiej polegało na wyrażeniu gotowości do przyjęcia instalacji, których celem była obrona terytorium Stanów Zjednoczonych i w tej mierze to, co my i Czesi mogliśmy zrobić, to zrobiliśmy, decyzja pozostawała w rękach rządu USA, czy tę instalację uważa za potrzebną dla swojego bezpieczeństwa, czy nie - zaznaczył polityk PO.