Podpalacz przestraszył się pożaru i pobiegł na policję
Nawet do 10 lat więzienia grozi
mężczyźnie, któremu policja zarzuca kilka podpaleń na jednym z
gorzowskich osiedli. Podpalacz tak się przestraszył jednego z
pożarów, które wzniecił, że sam zgłosił się na policję.
31.10.2008 | aktual.: 31.10.2008 17:56
21-latek ma usłyszeć zarzut spowodowania pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób. Na szczęście nie doszło do tragedii - poinformował Artur Chorąży z zespołu prasowego lubuskiej policji.
W nocy z czwartku na piątek dyżurny gorzowskiej policji co chwilę otrzymywał zgłoszenia o pożarach na osiedlu Górczyn. Zaczęło się od płonących śmietników. Paliły się także drzwi od jednego z mieszkań i sklepu przy pętli tramwajowej. Podpalacz sam przyszedł do policjantów po tym jak zorientował się, że ostatni z pożarów może zakończyć się poważnie - obróceniem w zgliszcza całego sklepu.
W rozmowie z nimi przyznał, że podkładał ogień dla zabawy. 21-latek miał przy sobie zapalniczkę oraz dezodorant. To nimi prawdopodobnie podpalał obiekty - powiedział Chorąży. Jak dodał policjant, mężczyzna był nietrzeźwy, miał ok. 1,3 promila. Został zatrzymany do wytrzeźwienia. Policja zamierza postawić mu zarzut przestępstwa zagrożonego karą do 10 lat więzienia.