PolskaPodłożył bombę w domu letniskowym, grozi mu 10 lat

Podłożył bombę w domu letniskowym, grozi mu 10 lat

36-letni Grzegorz B., podejrzany o podłożenie
bomby w domku letniskowym w Radzicu Nowym w 2004 r.,
został aresztowany na trzy miesiące. Był on poszukiwany listem gończym od września 2006 r., w sprawie dotyczącej też podłożenia bomby w warszawskim Kolmeksie. Tłem obu zamachów były przestępcze rozliczenia związane z handlem długami PKP.

01.04.2008 | aktual.: 01.04.2008 16:49

Jak powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska, Grzegorz B. został zatrzymany w Lublinie. Podczas zatrzymania posługiwał się sfałszowanym dowodem osobistym. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.

Na początku marca Sąd Rejonowy w Lublinie skazał na kary więzienia i grzywny trzech sprawców wybuchów w siedzibie warszawskiego Kolmeksu i w domku letniskowym w Radzicu Nowym. W biurowcu Kolmeksu ranna została jedna osoba.

Waldemar G. skazany został na karę 4 lat więzienia i 60 tys. zł grzywny, Janusz K. - na 6 lat więzienia i 9 tys. zł grzywny, a Jan Ch. - na 9 lat więzienia i 9 tys. zł grzywny.

Zleceniodawcą zamachów był Waldemar G., były zarządca lubelskiego państwowego przedsiębiorstwa Exkol. W 2002 r. sprzedał on Kolmeksowi oraz firmie Avidus należące do Exkolu długi PKP wartości około 15 mln zł. Exkol miał na tym stracić prawie 5 mln zł. Prywatni przedsiębiorcy wręczyli za to Waldemarowi G. łapówkę w wysokości 390 tys. zł.

Waldemar G. i przestępcy, z którymi się porozumiał, żądali więcej pieniędzy. Aby je wymusić szantażowali przedsiębiorców. Latem 2004 r. grożąc śmiercią lub okaleczeniem właścicielowi firmy Avidus Piotrowi B. i współpracującemu z nim biznesmenowi, wymusili od nich 25 tys. dolarów i 150 tys. zł. Od Piotra B. i szefa Kolmeksu Jana B. domagali się jeszcze 4 mln zł. Gdy nie chcieli zapłacić zorganizowali zamachy bombowe w biurowcu Kolemksu i na działce rodziców Piotra B. w Radzicu Nowym.

Sąd uznał, że oskarżeni, podkładając bomby w Kolmeksie i w Radzicu Nowym, nie chcieli nikogo zabić, a jedynie nastraszyć swoje ofiary i wymusić od nich pieniądze. Bezpośrednimi wykonawcami zamachów byli Janusz K. i Jan Ch., jednak sąd uznał, że Waldemar G. ponosi taką samą odpowiedzialność, gdyż współdecydował o przestępstwie.

Waldemar G. i Janusz K. przyznali się do winy i współpracowali przy wyjaśnianiu okoliczności przestępstwa, dlatego sąd wymierzył im niższe kary.

W tym samym procesie sąd skazał Stanisława K. i Jacka G., którzy uczestniczyli w przygotowywaniu ładunków wybuchowych, na kary po półtora roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata oraz po 1,8 tys. zł grzywny.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)