"Podejrzany ws. Olewnika nie powinien być na wolności"
Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku złożyła zażalenie na decyzję Sądu Okręgowego w Płocku, który nie przedłużył aresztu wobec Jacka K., podejrzanego o udział w grupie przestępczej, która planowała porwanie Krzysztofa Olewnika, oraz o współudział w jego uprowadzeniu i przetrzymywaniu.
06.08.2009 | aktual.: 06.08.2009 12:35
"W naszej ocenie materiał dowodowy zgromadzony przeciwko Jackowi K., wbrew temu co twierdzi sąd, w wysokim stopniu uprawdopodabnia popełnienie zarzucanych mu czynów. Poza tym istnieje realna możliwość matactwa ze strony podejrzanego, co już wcześniej próbować robić" - powiedział wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, Zbigniew Niemczyk.
Zażalenie gdańskiej prokuratury zostało przesłane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
O uchyleniu aresztu Jackowi K. płocki zdecydował dwa dni temu.
Jacek K. - wieloletni przyjaciel, a także wspólnik porwanego w 2001 r. i zamordowanego dwa lata później Krzysztofa Olewnika - przebywa w areszcie od 11 lutego 2009 r., gdy został zatrzymany i postawiono mu zarzuty. Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku prowadzi śledztwo, dotyczące nieprawidłowości w postępowaniu organów ścigania związanym z porwaniem Krzysztofa Olewnika. Tamtejsi śledczy badają też wątek ewentualnych nieustalonych do tej pory sprawców uprowadzenia i zabójstwa.
Na początku lipca 2009 r. ekipa tej prokuratury przeprowadziła w Drobinie pod Płockiem, w tym także w domu Krzysztofa Olewnika, odtworzenie zdarzeń związanych z jego porwaniem. Uczestniczył w tym Jacek K. Celem była weryfikacja złożonych wcześniej przez niego wyjaśnień, w których - w ocenie rodziny Olewników, a także jej pełnomocników - jest wiele sprzeczności.
Jacek K. był na przyjęciu w domu Krzysztofa Olewnika, w noc przed uprowadzeniem - z 26 na 27 października 2001 r. Zjawił się też pierwszy na miejscu po porwaniu i powiadomił jego ojca Włodzimierza Olewnika o tym, że coś stało się z Krzysztofem.
Sprawcy uprowadzenia Krzysztofa Olewnika zażądali okupu. W lipcu 2003 r. rodzina zapłaciła 300 tys. euro, jednak porwany nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany.
Proces w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika toczył się od października 2007 do marca 2008 r. Sąd Okręgowy w Płocku skazał dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika na kary dożywotniego więzienia. Na ławie oskarżonych znalazło się w sumie 11 osób, ośmioro skazano na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił.
Trzech sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwo. W olsztyńskim areszcie w czerwcu 2007 r. w celi powiesił się Wojciech Franiewski, któremu prokuratura miała postawić zarzut sprawstwa kierowniczego zbrodni. Po ogłoszeniu wyroku przez płocki sąd, na początku kwietnia 2008 r. w podobny sposób w płockim zakładzie karnym popełnił samobójstwo Kościuk. W styczniu 2009 r. w celi tego samego aresztu znaleziono powieszonego Pazika.
Sprawę uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz nieprawidłowości w śledztwie z tym związanym bada sejmowa komisja śledcza, o której powołanie zabiegała rodzina Olewników.