Podejrzany o zabójstwo policjanta Grzegorz S. aresztowany
Katowicki sąd aresztował 28-letniego Grzegorza S., podejrzanego o zabójstwo policjanta z Będzina 10 sierpnia tego roku. Prokuratura postawiła mu zarzuty zabójstwa, nielegalnego posiadania broni i amunicji oraz bezprawnego wtargnięcia na prywatną posesję. Grozi mu dożywocie.
18.09.2003 | aktual.: 18.09.2003 10:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prokuratorzy mogli przesłuchać Grzegorza S. dopiero po miesiącu od jego zatrzymania. Wcześniej nie pozwalał na to stan zdrowia zatrzymanego, który został ciężko ranny podczas policyjnej obławy 14 sierpnia w Bielsku-Białej.
Rzecznik katowickiej Prokuratury Okręgowej Tomasz Tadla nie ujawnił, czy podejrzany złożył wyjaśnienia i jakiej treści. Nie chciał też wypowiadać się na temat stanu zdrowia Grzegorza S. oraz jego miejsca pobytu, tłumacząc to dobrem prowadzonego postępowania.
Według informacji sprzed kilku dni, ze szpitala w Bielsku-Białej Grzegorz S. trafił do szpitala działającego przy areszcie śledczym w Bytomiu. Prokurator Tadla potwierdził to, ale nie zdradził, czy podejrzany nadal tam przebywa.
Do zabójstwa 23-letniego policjanta z będzińskiej komendy doszło w nocy z 9 na 10 sierpnia podczas pościgu za podejrzanymi o najście na jedną z miejscowych posesji. Powiadomiony o zdarzeniu patrol policji chciał wylegitymować dwóch mężczyzn idących ulicą w pobliżu tego miejsca. Ci rzucili się do ucieczki. Kilkaset metrów dalej wywiązała się strzelanina. 23-letni policjant zginął trafiony w głowę strzałem z bliskiej odległości.
Podejrzany o dokonanie tego zabójstwa Grzegorz S. był powiązany z działającym na Śląsku do niedawna gangiem Włodzimierza C. Wkrótce prokuratura zamierza postawić mu zarzuty udziału w zorganizowanej, zbrojnej grupie przestępczej, dokonywania napadów rabunkowych oraz uprowadzenia ludzi.
Grzegorz S. był już wcześniej karany za włamania i rozboje. Zatrzymano go kilka dni po zabójstwie policjanta. Podczas policyjnego pościgu został ciężko ranny. Wraz z nim zatrzymano syna Włodzimierza C., do którego gangu miał należeć Grzegorz S.