Podejrzany o spowodowanie śmierci czekającego w aucie na rodzinę - aresztowany
Sąd Rejonowy w Chełmie (Lubelskie) aresztował 36-letniego Artura W. podejrzanego o prowadzenie samochodu po użyciu alkoholu i spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginął 40-latek czekający w zaparkowanym aucie na rodzinę wracającą z cyrku.
23.10.2006 | aktual.: 23.10.2006 17:03
Poinformował o tym za-ca prokuratora okręgowego w Lublinie Andrzej Lepieszko.
Arturowi W. prokuratura zarzuciła prowadzenie pojazdu po użyciu alkoholu, doprowadzenie do zderzenia czołowego z prawidłowo zaparkowanym samochodem, w wyniku czego śmierć poniósł przebywający w tym aucie człowiek, oraz ucieczkę z miejsca wypadku. Grozi mu za to kara do 12 lat więzienia.
Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień - powiedział Lepieszko.
Do tragedii doszło w piątek wieczorem na ul. Batorego w Chełmie. 40-letni Krzysztof S. przyjechał tam, aby zabrać do domu żonę i dwie córki, które wracały z cyrku. Jak powiedział żonie w rozmowie telefonicznej, musiał zaparkować na końcu ulicy, ponieważ bliżej namiotu cyrkowego nie było już miejsca.
Kiedy kobieta z dziećmi dochodziła do auta, zobaczyła radiowóz i załogę karetki pogotowia, która prowadziła reanimację jej męża. Niestety nie udało się go uratować.
Według dotychczasowych ustaleń w samochód, w którym czekał na rodzinę Krzysztof S. uderzył z impetem jadący mercedesem nietrzeźwy kierowca, który wcześniej spowodował kilka kolizji i staranował słupki drogowe. Informację o "jadącym zygzakiem" prawdopodobnie pijanym kierowcy otrzymała chełmska straż miejska, ale kiedy na wskazane miejsce przyjechał radiowóz, mercedesa już nie było.
Policja zatrzymała, w opuszczonych zabudowaniach w miejscowości Zagroda Żdańska niedaleko Chełma, podejrzanego o spowodowanie wypadku Artura W. W chwili zatrzymania mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.