Podejrzany o morderstwo sąsiada zatrzymany

Aresztowany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu kara dożywocia - powiedział na konferencji prasowej rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie Andrzej Jeżyński.

Do zabójstwa doszło po alkoholowej libacji. Dotychczas odnaleziono jedynie fragmenty ciała ofiary.

Wcześniej Jerzy Ł. odbył karę 12 lat więzienia za zabójstwo ojca. Był też karany za inne przestępstwa. W sumie w więzieniu przebywał od 1978 do 1999 r. z pięcioletnią przerwą. Policja sprawdza, czy nie jest sprawcą jeszcze jednego morderstwa.

W połowie czerwca tego roku dzieci znalazły na brzegu jeziorka ludzką rękę w stanie rozkładu. Tatuaż na ręce wskazał, że jest to część ciała 61-letniego mieszkańca pobliskiej Huty Opalin, Józefa W., który zaginął w maju. Po przeszukaniu terenu odnaleziono jeszcze głowę mężczyzny. Prowadzone są poszukiwania pozostałych części ciała - powiedział rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji Janusz Wójtowicz.

Z dotychczasowych ustaleń organów ścigania wynika, że Józef W. został zabity uderzeniem w głowę obuchem siekiery. Do zabójstwa miało dojść 11 maja tego roku podczas libacji alkoholowej, w której oprócz Józefa W. uczestniczyli Jerzy Ł., Jacek M. i Marek K.

Podczas kłótni Józef W. miał powiedzieć, że Jerzy Ł. jest odpowiedzialny za śmierć mieszkańca tej wsi, który zaginął w 2000 roku - powiedział Jeżyński.

Sąd aresztował także 36-letniego Marka K., który podejrzany jest o składanie fałszywych zeznań i niepowiadomienie organów ścigania o zabójstwie. Ponadto obu aresztowanym prokurator zarzuca grożenie zabójstwem świadkowi, Jackowi M., aby zmusić go do zatajenia prawdy o śmierci Józefa W. - poinformował Jeżyński.

Marek K. przyznał się tylko do złożenia fałszywych zeznań i zatajenia prawdy. Grozi mu 5 lat więzienia.