Podejrzani o udział w zamachu w Iraku, w którym zginął Polak, ujęci
W Iraku zatrzymano kilkanaście osób podejrzanych o organizowanie ataków na żołnierzy wojsk koalicji. Najprawdopodobniej kilkoro z nich brało w lutym udział w zamachu na polski konwój, w którym zginął kpr. Piotr Nita - poinformował rzecznik prasowy Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe ppłk Marek Zieliński.
Operację przeszukania terenu przeprowadzono w rejonie jednej z wiosek prowincji Kadisija, położonej przy strategicznej drodze "Tampa". Od pewnego czasu stała się ona miejscem ataków na konwoje; większość z nich przeprowadzono za pomocą improwizowanych ładunków wybuchowych (tzw. IED, Improvised Explosive Device).
W akcji uczestniczyli żołnierze polskiej grupy manewrowej, wchodzącej w skład Wielonarodowej Dywizji Centrum Południe oraz z 8. Dywizji Armii Irackiej.
23-letni st. szer. Piotr Nita z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego zginął 7 lutego w wyniku wybuchu miny pułapki. Do ataku na pododdział polskich żołnierzy, zabezpieczających ochronę konwoju logistycznego jadącego z bazy Scania do Bazy Echo, doszło ok. 20 km na północ od miasta Diwanija w prowincji Al Kadisija. Trzej inni polscy żołnierze zostali wówczas lekko ranni.
Piotr Nita był 24. Polakiem i czwartym żołnierzem 25. Brygady Kawalerii Powietrznej, który zginął w Iraku od 3 września 2003 r., kiedy to wielonarodowa dywizja pod polskim dowództwem przejęła odpowiedzialność za środkowo-południową strefę stabilizacyjną. Pośmiertnie został awansowany do stopnia kaprala, otrzymał także Krzyż Kawalerski Orderu Krzyża Wojskowego.