Podejrzani o bestialski gwałt licealistki z Sosnowca wyszli z aresztu
Dwaj 26-latkowie z Sosnowca (Śląskie),
podejrzani o brutalne pobicie i zgwałcenie 17-letniej licealistki z Sosnowca, zostali zwolnieni z aresztu, do którego trafili w połowie
listopada - poinformował rzecznik sosnowieckiej
policji Grzegorz Wierzbicki.
To decyzja prokuratury, nie znam jej uzasadnienia - powiedział. Zaznaczył, że mężczyznom nie uchylono ani nie zmieniono postawionych zarzutów - ciężkiego uszkodzenia ciała i zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem. Może za to grozić kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Według innego źródła, znającego śledztwo w tej sprawie, przeprowadzone badania DNA - prawdopodobnie z powodu złej jakości zabezpieczonego materiału - nie dały jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy zatrzymani mężczyźni są sprawcami pobicia i gwałtu. Dlatego uchylono im areszt, ale jednocześnie nie wycofano zarzutów.
Bestialskie pobicie nastolatki, do którego doszło na początku listopada, zbulwersowało mieszkańców Sosnowca. O tym, że w zaroślach przy ul. Ostrogórskiej, obok wyburzonej kamienicy leży nieprzytomna dziewczyna, policję powiadomiono w niedzielę, 6 listopada, nad ranem. Karetka zabrała poszkodowaną do szpitala. Miała ona liczne obrażenia głowy, zmasakrowaną twarz, obrażenia wewnętrzne klatki piersiowej. Przez pierwsze dni lekarze walczyli o jej życie.
Policja zaapelowała do mieszkańców o wszelkie informacje, mogące pomóc w ujęciu bandytów. Odzew społeczny był bardzo duży. Po zatrzymaniu dwóch podejrzanych policja podkreślała, że to nie koniec śledztwa i niewykluczone, że sprawców bestialskiego czynu było więcej.