Podejrzani o atak na Romów usłyszeli zarzuty
Czterem zwolennikom skrajnej prawicy, aresztowanym w związku z atakiem na romską rodzinę na północnym wschodzie Czech, postawiono w piątek zarzut usiłowania morderstwa na tle rasowym - poinformowała czeska policja.
14.08.2009 | aktual.: 14.08.2009 21:06
- Wszyscy czterej oskarżeni wzięli udział w tej napaści i podpaleniu. Są to mężczyźni w wieku około 25 lat - powiedziała przedstawicielka prokuratury w Ostrawie Brigita Bilikova na konferencji prasowej.
- Grozi im od 12 do 15 lat więzienia lub kara nadzwyczajna - dodała. Agencja AP pisze, powołując się na władze czeskie, że może to być nawet dożywocie.
Dzień wcześniej, według agencji CTK powołującej się na "dobrze poinformowane źródła", policja zatrzymała w tej sprawie 12 osób.
Do napaści doszło w nocy z 19 na 20 kwietnia w Vitkovie na północnym wschodzie kraju. Sprawcy obrzucili dom romskiej rodziny koktajlami Mołotowa. Trzy osoby zostały ranne, w tym jedna ciężko.
Mowa tu o dwuletniej Natalce, która w wyniku pożaru doznała poparzeń 80% powierzchni ciała. Przez długi czas jej życie było zagrożone. Obecnie jej stan się nieco poprawił, ale według lekarzy nadal jest bardzo poważny.
Po tym ataku władze w Pradze postanowiły nasilić walkę z ekstremizmem. Ówczesny szef rządu Mirek Topolanek ocenił, że istnieje "dość spory utajony rasizm, o którym się nie mówi".
W ostatnich latach w Czechach znacznie wzrosła liczba neonazistowskich manifestacji.