Podejrzana śliwowica od czeskiego prezydenta. Co otrzymał Andrzej Duda?
Portal Seznam Zpravy poinformował w poniedziałek, że prezydent Andrzej Duda oraz inni politycy odwiedzający Pragę otrzymywali od Milosza Zemana, prezydenta Czech w latach 2013-2023, butelki śliwowicy o niejasnym pochodzeniu i bez akcyzy. Portal dotarł do protokołów z zeznań Zemana, które sporządzono w ramach policyjnego dochodzenia.
Co musisz wiedzieć?
- Prezydent Andrzej Duda otrzymał od Milosza Zemana, byłego prezydenta Czech, 10 butelek śliwowicy bez akcyzy.
- Dochodzenie w tej sprawie dotyczyło nieprawidłowości w gospodarowaniu Kancelarii Prezydenta Republiki Czeskiej, jednak kanclerz Vratislav Mynarz nie usłyszał zarzutów.
- Obecna kancelaria prezydenta Czech nie wyklucza złożenia doniesienia o popełnieniu przestępstwa.
Śledztwo ws. podejrzanej śliwowicy
Śledztwo dotyczyło różnych nieprawidłowości w zarządzaniu Kancelarią Prezydenta Republiki Czeskiej. Ostatecznie kanclerz Vratislav Mynarz nie został oskarżony o żadne przestępstwo, jednak przed zamknięciem sprawy śledczy analizowali między innymi pochodzenie i wartość butelek śliwowicy, które wręczano zagranicznym gościom.
Według dokumentacji Zamku (Hradu), jak określa się siedzibę czeskiej głowy państwa, prezydent Andrzej Duda miał otrzymać 10 butelek, prezydentka Węgier Katalin Novak – 8, a prezydent Izraela Jicchak Herzog – 20. Wbrew zasadom Koranu wódka miała trafić również do emira Kataru Tamima ibn Hamada Al Saniego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bar zamyka się po wizycie znanego youtubera. “Jestem zmęczona”
Śliwowica ulubionym napojem Zemana
Z protokołów przesłuchania Zemana wynika, że alkohole przekazywane zagranicznym przywódcom pochodziły z trunków otrzymanych przez byłego prezydenta w ramach darów. Według zapisów policyjnych Zeman wielokrotnie podkreślał, że śliwowica była jego ulubionym alkoholem, dlatego często dostawał ją od gości - zarówno krajowych, jak i zagranicznych - w butelkach oraz gąsiorach.
Kancelaria nie wyklucza złożenia zawiadomienia
Niewykorzystaną wódkę przelewano do ozdobnych butelek, które następnie oznaczano przywieszką z autografem prezydenta. Policja nie dopatrzyła się w tym działaniu przestępstwa, podobnie jak w fakcie, że Hrad płacił 3000 koron (ok. 500 PLN) za jedną pustą butelkę w ozdobnym opakowaniu.
Faktury za te produkty wystawiała firma zajmująca się serwisem samochodowym, która nie posiadała koncesji na sprzedaż alkoholu ani wymaganych banderol akcyzowych.
Według informacji Seznam Zpravy obecna kancelaria prezydenta Czech Petra Pavla nie wyklucza złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.