Podejrzana o zabójstwo ośmiolatki była niepoczytalna
Tarnowska prokuratura otrzymała opinię biegłych, z której wynika, że Elżbieta M., podejrzana o zabójstwo ośmioletniej dziewczynki, była w chwili popełnienia zbrodni niepoczytalna. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, Bożena Owsiak poinformowała, że prokuratura chce jeszcze uzyskać opinię od innego zespołu biegłych.
14.06.2006 16:22
Elżbieta M. została zatrzymana na początku kwietnia, gdy wózkiem dziecięcym przewoziła przykryte kocem zwłoki dziecka. Jak ustalono, przebywała wtedy na wolności podczas przerwy w odbywaniu kary. W 2003 roku została bowiem skazana na 11 lat więzienia za śmiertelne pobicie i spalenie w windzie zwłok swojej rywalki, 21-letniej kobiety, z którą walczyła o względy mężczyzny. W postępowaniu tym nie stwierdzono jej niepoczytalności. Miesiąc przed tym zdarzeniem, w 2000 roku, sama przeżyła tragedię: został zamordowany jej 11-letni syn.
Prokuratura zarzuciła Elżbiecie M. zabójstwo ośmioletniej dziewczynki poprzez uduszenie. Nie znała jednak miejsca, okoliczności ani motywu zbrodni. Podejrzana nie przyznała się do zabójstwa i zasłaniała niepamięcią.
Według biegłych z oddziału obserwacji psychiatryczno-sądowej szpitala Aresztu Śledczego w Krakowie, Elżbieta M. w chwili zabójstwa była niepoczytalna. Biegli uznali także, że nie jest ona zdolna do uczestniczenia w dalszych czynnościach prawnych i że powinna zostać zamknięta w zakładzie psychiatrycznym, ponieważ istnieje wysokie i realne niebezpieczeństwo, że z przyczyn chorobowych dopuści się podobnych czynów.
Prokuratura w celu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości postanowiła zwrócić się o opinię do drugiego zespołu biegłych. Jak poinformowała prokurator Owsiak, spowodowane jest to skomplikowanym charakterem sprawy i skomplikowanym charakterem samej oskarżonej.
W przypadku uznania niepoczytalności Elżbiety M., postępowanie zostanie umorzone, a prokuratura skieruje do sądu wniosek o detencję, czyli umieszczenie jej w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Pozostałaby tam do czasu odzyskania zdrowia.
Ośmioletnia Magda zaginęła w piątek 31 marca w Tarnowie. Piątek był jedynym dniem, kiedy dziecko samo wracało do domu. W pozostałe dni zawsze przychodziła po nią mama. Elżbietę M. zatrzymano następnego dnia wieczorem. Młody mężczyzna zawiadomił policję o podejrzanie wyglądającej kobiecie, która prowadzi wózek dziecięcy przykryty kapą, spod której wystają nogi dziecka.
Podczas zatrzymania Elżbieta M. mówiła, że wiezie chorego chłopca, którego znalazła i musi mu kupić lekarstwa w aptece. Jak się okazało, wózek dziecięcy zabrała z klatki schodowej jednego z bloków w Tarnowie. W wózku były zwłoki zaginionej dziewczynki.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu sędzia Marek Nowak poinformował, że skazana na 11 lat więzienia Elżbieta M. kilkakrotnie uzyskiwała przerwy w odbywaniu kary ze względów zdrowotnych. Pierwszy raz nastąpiło to w październiku 2004 roku i od tego czasu nie wróciła już do zakładu karnego. Każde postanowienie o przedłużeniu przerwy w odbywaniu kary zapadało na podstawie dokumentacji lekarskiej, zaświadczeń i wywiadów środowiskowych.
Przy podejmowaniu ostatniej decyzji o przedłużeniu przerwy sąd wystąpił o opinię lekarską - wynikało z niej, że u skazanej stwierdzono "sześć jednostek chorobowych", w tym ostrą niedokrwistość, wymagającą przetaczania krwi i leczenia hematologicznego oraz dalszego diagnozowania. Dlatego ponownie przedłużono przerwę w odbywaniu kary. Podczas tej przerwy doszło do zabójstwa dziewczynki.