Podatek od czworonoga
O tym, że istnieje podatek od posiadania psa, mieszkańcy Gdańska wiedzą doskonale. I na tej wiedzy się kończy. Szczupłe budżety rodzinne powodują, że większość gdańszczan nie uiszcza należności za pupila.
21.07.2005 | aktual.: 21.07.2005 08:43
W ubiegłym roku przy obowiązującej stawce 39 złotych i zarejestrowanych 39 537 psów, do miejskiej kasy wpłynęło tylko 180 200 złotych. - Mam psa od pięciu lat. Pracę straciłem rok temu. Ledwo starcza mi na życie. Nie jestem w stanie płacić podatku. A do schroniska na pewno go nie oddam - mówi anonimowo gdańszczanin.
Pracownicy urzędów postanowili powalczyć o lepszą ściągalność należności za pośrednictwem ankieterów. Są nimi pracownicy Polskiego Towarzystwa Rejestracji i Identyfikacji Zwierząt. Organizacja wygrała przetarg i na zlecenie miasta prowadzi listę gdańskich psów. Ankieterzy do końca roku zapukają do 10 tysięcy drzwi właścicieli czworonogów. - Będą wyposażeni w identyfikatory i materiały informacyjne. Ich zadaniem jest zaktualizowanie danych o właścicielu i jego psie. Dzięki temu dowiemy się, kto ma psa i nie płaci. Takie osoby wezwiemy do uiszczenia należności - tłumaczy Dimitris Tadeusz Skuras, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku.
Wiadomość o krążących po mieście ankieterach mieszkańcy traktują z przymrużeniem oka. Niektórzy wręcz twierdzą, że pracowników nie wpuszczą. - Ankieterzy? Od psów? Nie będę wpuszczał nikogo takiego. Mam psa i nie chcę tego wykazywać w żadnych zeznaniach - mówi Mirosław Kępka, gdańszczanin. Na lepszą ściągalność podatku ma wpłynąć też Straż Miejska. Funkcjonariusze mogą skontrolować, czy właściciel posiada dowody wpłaty podatku od ich posiadania.
Gdy stwierdzą, że właściciel podatku nie płaci, mają obowiązek poinformować o tym urząd gminy, który z kolei może wdrożyć postępowanie egzekucyjne. - Nie będziemy pobierać podatku. Będziemy tylko kontrolować, czy właściciel posiada wszystkie dokumenty. Kontrole będziemy przeprowadzać, gdy zauważymy, że właściciel nie wykonuje obowiązków związanych z posiadaniem psa. Przykładowo, gdy mieszkaniec nie posprząta po zwierzęciu - twierdzi Mariusz Kowalik, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku. Zwiększeniu ściągalności ma też służyć program identyfikacji komputerowej zwierząt.
Właściciele psów muszą zgłosić się z psem do lecznicy weterynaryjnej w celu wszczepienia mikroczipa w terminie 30 dni od daty jego nabycia.Taka identyfikacja jest bezpłatna i można ją wykonać w jednej z trzydziestu lecznic.W budżecie miasta przewidziano 204 500 złotych na realizację tego programu. Tymczasem właściciele raczej nie garną się do czipowania swoich czworonogów. Na żadne wszczepianie czipów mojemu pudelkowi się nie zgadzam - kwituje Zofia Garwolińska, mieszkanka Gdańska.
Agnieszka Kamińska