Podatek liniowy "ad calendas grecas"?
Przyjęta przez rząd strategia podatkowa wyklucza wprowadzenie w najbliższym czasie podatku liniowego. Premier Leszek Miller, który wcześniej rozważał taką zmianę od 2005 roku uważa, że teraz nie jest to możliwe. Miller przyznał jednak, że podatek ten ma wiele zalet i trzeba prowadzić obliczenia pokazujące, czy w przyszłości można go wprowadzić.
Przeciwnikiem podatku liniowego jest minister finansów Andrzej Raczko. "Jestem zwolennikiem progresywnego podatku" - oświadczył i dodał, że możliwe jest zmniejszenie - do dwóch - stawek podatkowych, ale jak podkreślił najważniejsza jest likwidacja ulg.
Raczko powiedział, że wysokość podatków zależy teraz od dwóch czynników - podatki zmniejszą się, jeśli uda się wprowadzić w życie plan Hausnera, a deficyt budżetowy będzie malał. Dodał, że system podatkowy powinien zmieniać się wraz ze stopniem zamożności społeczeństwa.
Mówiąc o podatkach pośrednich minister podkreślił, że system podatkowy powinien pomagać wzrostowi gospodarczemu, a podatki pośrednie, czyli VAT i akcyza, to główne źródła finansowania budżetu państwa. Duży udział podatków pośrednich powoduje stabilizację wzrostu wpływów podatkowych, a więc taka struktura powinna być utrzymana.
Według ministra, jednolita stawka podatku VAT jest najbardziej uzasadnionym ekonomicznie rozwiązaniem, ale jej wprowadzenie jest także uzależnione od tempa wzrostu dochodów ludności. Wysokość podatku akcyzowego będzie uzależniona od naszych zobowiązań wobec Unii Europejskiej. Rząd chce przeciwdziałać nieuczciwym praktykom związanym z podatkiem akcyzowym. Raczko zapowiedział, że istnieje obecnie 3-letni program wprowadzenia podatku katastralnego.
Strategia podatkowa zostanie teraz przedstawiona w Sejmie. Minister Raczko spodziewa się, że dyskusja nad nią zakończy się pod koniec stycznia.