Podatek Belki - nieoczekiwany efekt
Krzyku było sporo. Opodatkowanie zysków z
lokat krytykowano jako zabieranie drobnym ciułaczom skromnych
dochodów. Fiskus liczył natomiast na wpływy ok. 1,4 mld zł
rocznie. Nie sprawdziło się ani jedno, ani drugie - pisze
"Trybuna".
16.04.2004 | aktual.: 16.04.2004 07:52
Według dziennika, w pierwszym roku obowiązywania "podatku Belki" do kasy państwa wpłynęło 800 mln zł. Ujawnił się natomiast jego inny nieoczekiwany efekt - Polacy zaczęli szukać nowych możliwości lokowania pieniędzy, co przyspieszyło dojrzewanie rynku kapitałowego. A drobnym ciułaczom banki tego podatku nie potrącają, bo nie opłaca im się włączać komputera.
Przyzwyczailiśmy się już, że banki potrącają nam z tytułu "podatku Belki" od zysków kapitałowych jakieś kwoty. Okazało się ponadto, że podatek ów nie ma większego wpływu ani na nasze oszczędności, ani też na sytuacje gospodarki. Czy warto zatem jeszcze przy nim trwać? - stawia pytanie dziennik.
"Utrzymywanie podwójnego opodatkowania, bo takim jest "podatek Belki", nigdy nie jest dobre" - uważa Michał Dybuła, analityk BNP Paribas Bank. "Podwójnego, bo już przecież raz zapłaciliśmy podatek od dochodu. Z drugiej strony, nie spełnia on praktycznie żadnej funkcji fiskalnej".(PAP)