Pod Paryżem znaleziono małpę zarażoną groźnym wirusem
Makak znaleziony na przedmieściach
Paryża mógł być chory na wściekliznę lub zarażony groźnym dla
ludzi wirusem. Wszyscy w tych okolicach, ostatnio pogryzieni lub
podrapani przez małpy powinni zgłosić się do lekarza - podały francuskie władze medyczne.
Badania jeszcze trwają, ale francuskie Ministerstwo Zdrowia wydało już oświadczenie ostrzegające o ryzyku.
Na początku tygodnia na południowo-wschodnim przedmieściu Paryża w pobliżu lecznicy weterynaryjnej znaleziono chorego makaka magota. Małpa wkrótce zdechła, a wstępne badania wskazują, że mogła chorować na wściekliznę lub na infekcję wywołaną wirusem herpes B.
Małpi herpes wirus typ B u ludzi może wywołać gwałtownie rozwijające się zapalenie mózgu i rdzenia. Choroba 70 procentach przypadków kończy się śmiercią.
Trzymanie makaków magotów jako zwierząt domowych jest zabronione, jednak władze są przekonane, że wiele makaków przeszmuglowano do Francji z Maroka i Algierii. Małpy te uważane są za symbol statusu na zamieszkanych przez imigrantów przedmieściach Paryża.
Makaki magoty występują w Maroku i w Algierii; zamieszkują góry Atlasu. Niezwykle popularne są na Gibraltarze. Ubarwienie od żółtawo-brązowego do szarego, z jaśniejszym brzuchem. Osiągają wysokość do 75 cm i wagę do 13 kg. Milutkie jako młode małpki, wyrastają jednak na silne i agresywne małpy o potężnych zębach i pazurach.