Pod elektrownią w Fukushimie powstaje lodowa bariera
Na terenie dawnej elektrowni Fukushima No. 1 rozpoczęto budowę podziemnej bariery ze zmrożonej gleby, która ma ograniczyć wyciek toksycznych substancji. Technologia stosowana przy budowie metra po raz pierwszy będzie wykorzystana na taką skalę.
Z początkiem czerwca teren nieczynnej elektrowni atomowej w Fukushimie stał się gigantycznym placem budowy. Wspierany przez japoński rząd operator siłowni, Tokyo Electric Power Co. (Tepco), rozpoczął realizację przedsięwzięcia, które ma ograniczyć skalę skażenia środowiska radioaktywnymi substancjami.
Obecnie spływające do oceanu wody gruntowe wsiąkają w ziemię na terenie elektrowni i mieszają się z silnie skażoną wodą służącą do chłodzenia uszkodzonych reaktorów, co prowadzi do rozprzestrzeniania się zanieczyszczenia. Głęboka na 30 metrów bariera ze zmrożonej gleby ma w znacznym stopniu ograniczyć to zjawisko.
Pod czterema reaktorami siłowni powstanie sieć ponad 1500 rurociągów, które będą transportowały chłodziwo o temperaturze minus 40 st. C., utrzymując grunt w stanie hibernacji. Napotykające barierę wody gruntowe będą pompowane na powierzchnię i odprowadzane do oceanu.
Planowo rozciągająca się na długości półtora kilometra instalacja ma zostać uruchomiona w marcu 2015 roku. Przez pierwsze sześć miesięcy gleba będzie systematycznie schładzana, aż osiągnie pożądaną temperaturę. Bariera ma funkcjonować do 2020 roku.
Koszt finansowanego przez rząd projektu szacowany jest na 32 miliardy jenów (około 950 mln złotych).
Po katastrofie w Fukushimie Tepco musiało rozpocząć schładzanie trzech zniszczonych reaktorów elektrowni i w tym celu każdego dnia pompowana jest do nich ogromna ilość wody. Potem ta skażona ciecz miesza się z wodami gruntowymi - szacuje się, że dziennie 400 ich ton dostaje się do budynków siłowni. Powstanie bariery ma zmniejszyć tę ilość o 280 ton.
- Tak ogromny projekt stworzenia tamy dla wód gruntowych w postaci zmrożonej gleby nie ma precedensu w skali światowej - powiedział przedstawiciel rządu Yoshihide Suga, gdy w zeszłym roku po raz pierwszy prezentował plan budowy lodowej bariery.
Technologia zmrażania gleby w celu powstrzymania przesiąkania wód gruntowych była już wcześniej wielokrotnie wykorzystywana w przemyśle konstrukcyjnym i górniczym, między innymi przy budowie korytarzy metra czy kopalnianych szybów, aby zapobiec obsuwaniu się fundamentów, dopóki nie zostaną wzmocnione.
Jednak projekt Tepco w porównaniu z poprzednimi tego typu instalacjami cechuje nie tylko gigantyczna skala przestrzenna, ale i czasowa. Z reguły grunt zmraża się przejściowo, na okres zaledwie kilku miesięcy.
Utrzymanie lodowej bariery aktywnej do 2020 roku oznacza ogromne koszty energetyczne. Chłodziwo w rurociągach musi być poddane stałej cyrkulacji. Szacuje się, że instalacja pochłaniać będzie tyle samo energii, co 13 tys. gospodarstw domowych.
Eksperci pozytywnie oceniają potencjalną efektywność powstającej w Fukushimie konstrukcji.
- Jeżeli chcesz stworzyć barierę dla wód gruntowych, (zmrażanie gleby) jest doskonałym rozwiązaniem - powiedział Ed Yarmak, który od lat 70. zajmuje się projektowaniem i konstrukcją tego typu podziemnych zapór.
W latach 90. Yarmak asystował przy budowie eksperymentalnej bariery lodowej wokół skażonej radioaktywnie gleby. Stworzona na zlecenie Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych instalacja wtedy zdała egzamin; poziom promieniowania w pobliskim zbiorniku wodnym wyraźnie spadł po jej uruchomieniu.
Nawet jeżeli bariera konstruowana pod siłownią w Fukushimie będzie działać zgodnie z planem, nie oznacza to unormowania sytuacji. Na terenie elektrowni w 900 zbiornikach składowanych jest około 360 tys. ton skażonej radioaktywnie wody, używanej do chłodzenia reaktorów i ilość ta nieustannie się zwiększa. Powstał plan obniżenia promieniowania wody poprzez zastosowanie systemu filtrów, ale na razie pozostaje w fazie testów.