Pocztowcy liczą na pomoc ministra transportu w negocjacjach
W Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog w Warszawie rozpoczęły się kolejne rozmowy związkowców z dyrekcją Poczty Polskiej. Po raz pierwszy na negocjacjach pojawił się minister transportu Jerzy Polaczek. Do tej pory stronom nie udało się osiągnąć kompromisu w sprawie podwyżek płac dla pracowników Poczty.
06.12.2006 | aktual.: 06.12.2006 14:51
Jerzy Polaczek powiedział, że zwrócił sie do dyrekcji Poczty o dojście do porozumienia ze związkowcami w ciągu najbliższego tygodnia. Po tym okresie zaproponował spotkanie w ministerstwie i omówienie wielu klczowych kwestii dotyczących Poczty Polskiej. Jak zaznaczył, chciałby on omówić także problemy nie związane z podwyżką płac.
Kompromis - zdaniem Polaczka - jest niezbędny dla dobrej reputacji i pozycji gospodarczej Polskiej Poczty. Minister dodał, że kompromis nie powinien także zaburzać równowagi finansowej przedsiębiorstwa. Ponadto, porozumienie powinno zapewniać miejsca pracy dla pocztowców i równocześnie usprawnić funkcjonowanie Poczty, która służy milionom klientów i podmiotów gospodarczych.
Minister Polaczek przyznał, że lata 2002 - 2005 na Poczcie to okres zmarnowany. W tym czasie nie ustalono podwyżek dla pracowników urzędów pocztowych oraz odbyła się nieudana reorganizacja firmy.
Minister zaznaczył, że nie ma on prawa dekretowania wysokości wynagrodzeń, gdyż czas tego typu uprawnień dawno minął. Związkowcy oczekują jednak konkretnych propozycji finansowych od Polaczka. Twierdzą, że po długim oczekiwaniu na udział ministra w negocjacjach spodziewają się konkretnych propozycji, a nie wirtualnych pieniądzy, które pozostają jedynie niespełnioną obietnicą. Związkowcy mają nadzieję, że minister sprawi im mikołajkowy prezent w formie uzgodnienia podwyżek.
Związkowcy uważają, że proces mediacji się zakończył. Ich przedstawiciele stawią się jednak na środowe spotkanie mimo, że Solidarność rozpoczęła już przeprowadzanie referendum w sprawie podjęcia strajku generalnego. Do końca tygodnia pracownicy Poczty Polskiej mają odpowiedzieć na pytanie, czy chcą strajku generalnego wobec niespełnienia przez dyrekcję postulatów związkowców. Aby referendum było ważne, musi w nim uczestniczyć przynajmniej połowa pracowników. Aby ogłosić strajk generalny, ponad połowa uczestników musi się za nim opowiedzieć. Najszybszy możliwy termin strajku generalnego to 18 grudnia.
Kierownictwo Poczty Polskiej proponuje związkowcom około 190 milionów na podwyżki i bony towarowe dla pracowników. Dyrektor generalny Zbigniew Niezgoda podczas ostatniego spotkania przedstawił związkowcom 6 nowych wariantów podziału tych pieniędzy. Zdaniem związkowców, kolejne propozycje są nie do przyjęcia i żadają płacy minimalnej na poziomie 1300 złotych oraz 150 złotych podwyżki dla wszystkich pracowników.
Dyrekcja Poczty Polskiej zamierza przystąpić do kolejnych rozmów, bo - zdaniem kierownictwa - proces mediacji trwa. Jak powiedział dyrektor generalny Poczty Zbigniew Niezgoda, spotkanie ma być, między innymi, poświęcone prezentacji perspektyw przedsiębiorstwa na najbliższe lata i jego możliwości finansowych.
Związkowcy uważają, że proces mediacji zakończył się po niepodpisaniu przez dyrekcję ostatniego protokołu rozbieżności. Nadal są jednak gotowi do rozmów z pracodawcą. Zapowiedzieli, że jeśli dojdzie do porozumienia, referendum zostanie wstrzymane.