Początek procesu b. funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa
Przed Sądem Okręgowym w Legnicy rozpoczął się proces byłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa, oskarżonego o przekroczenie uprawnień służbowych oraz znęcanie się psychiczne i fizyczne nad członkami NSZZ "Solidarność". Oskarżony nie przyznał się do winy.
Instytut Pamięci Narodowej we Wrocławiu zarzuca Bogdanowi M., że w okresie od 1982 do 1985, jako funkcjonariusz SB Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Legnicy na stanowisku inspektora, przekraczał swoje uprawniania. Aby uzyskać określone informacje, podczas przesłuchań znęcał się nad trzema członkami NSZZ "Solidarność" z Lubina: Janem S., Stanisławem Ś. i Henrykiem K.
Prokurator z IPN, Przemysław Cieślik podał niektóre przykłady takich zachowań. Bogdan M. miał bić przesłuchiwanych po twarzy i głowie, pozwalać, aby bili ich inni funkcjonariusze. Miał grozić członkom "S" np. zabójstwem.
Przewrócił przesłuchiwanego działacza i przyciskał go obutą stopą w uszkodzony kręgosłup. Usiłował nakłaniać go do samobójstwa, dając mu żyletkę i pozostawiając samego w pokoju. Wreszcie wraz z innymi, wystawiał go za okno na wysokości czwartego piętra - wyliczał Cieślik.
Odnosiło się wrażenie, że znęcanie się nade mną podczas tych przesłuchań sprawiało temu człowiekowi przyjemność - powiedział jeden z pokrzywdzonych Jan Sugalski, który pełni rolę oskarżyciela posiłkowego w tym procesie.
Pamiętam, że siedziałem na krześle i każdy przechodzący funkcjonariusz uderzał mnie w głowę lub ciągnął za włosy. Trwało to godzinami, aż do kulminacyjnej akcji - wystawiania mnie za okno oraz pobicia mnie do tego stopnia, że wylądowałem w szpitalu - powiedział Sugalski.
Tymczasem sam oskarżony, Bogdan M. w złożonych przed sądem obszernych wyjaśnieniach zaprzeczał jakoby bił kogokolwiek. Nigdy nie uderzyłem pana S. i uważałem nawet, że z prowadzonych z nim rozmów nie wynikało, że byliśmy wrogami. Rozmawialiśmy jak człowiek z człowiekiem. Pan S. nie miał do mnie pretensji - zeznał w sądzie.
Przed sądem, ze względu na zły stan zdrowia, nie stawił się drugi z pokrzywdzonych w tej sprawie działaczy "Solidarności" - Stanisław Ś. Trzeci pokrzywdzony, Henryk K., swoją nieobecność na pierwszej rozprawie wytłumaczył obowiązkami służbowymi.
Według oskarżającego w tej sprawie oddziału Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN we Wrocławiu, oskarżony działał wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami. Ich akta wyłączono do odrębnych postępowań.
Bogdanowi M. grozi do 10 lat więzienia.