Poćwiartowane zwłoki w worku na śmieci
W Drzewinie koło Pruszcza Gdańskiego grupa turystów natknęła się na makabryczne znalezisko. W worku na śmieci związanym łańcuchem znaleźli nagie, poćwiartowane zwłoki kobiety. Ciało było pozbawione głowy, nóg i dłoni.
Zwłoki kobiety znaleźli członkowie Koła Numer 35 Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, działającego przy klubie PTTK Marynarki Wojennej RP w Gdyni. Turyści brali udział w pieszym rajdzie. Na krótki odpoczynek zatrzymali się przy oczku wodnym. Tam ich uwagę zwrócił unoszący się na wodzie dwa metry od brzegu foliowy worek.
Jak powiedziała Wirtualnej Polsce rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim, asp. Marzena Szwed-Sobańska, zwłoki zostały rozczłonkowane po śmierci ofiary. Do ich poćwiartowania użyto najprawdopodobniej ostrego noża i piły ręcznej, takich, jakie używa się w rzeźniach. W wyniku sekcji zwłok ustalono, że kobieta miała ok. 25 lat, była średniego wzrostu (157-167 cm). Na ciele miała bliznę po cesarskim cięciu i prawdopodobnie po tatuażu. - Na lewym ramieniu wycięto płat skóry długości 20 cm i tam prawdopodobnie znajdował się tatuaż – mówi Szwed-Sobańska. Zwłoki leżały w wodzie od ok. 10 dni.
Wezwana na miejsce zdarzenia policja zabezpieczyła ślady. W niedzielę przez cztery godziny płetwonurkowie penetrowali oczko wodne w poszukiwaniu brakujących fragmentów ciała. Nic nie znaleziono. Teraz policja sprawdza, czy w ostatnim czasie zgłoszono zaginięcie kobiety spełniającej rysopis. Tożsamość ofiary zostanie ustalona na podstawie badań DNA.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska