Pociągi bez piwa
Wars bez piwa, a pracownicy bez nazwisk - tak wygląda od kilku dni podróż pociągiem PKP. W dodatku podróżni słyszą komunikaty o zakazie sprzedaży i spożywania alkoholu w pociągach.
23.03.2006 | aktual.: 23.03.2006 13:50
Komunikaty są wygłaszane w pociągach, nie dlatego, że nagle przestaliśmy lubić piwo, ale dlatego, że nie było respektowane rozporządzenie ministra infrastruktury, zakazujące spożywania alkoholu w środkach komunikacji publicznej - wyjaśnia Anna Rosiek, rzecznik spółki Intercity. Pracownicy pociągów otrzymali więc polecenie, by ogłaszać zakaz. PKP powołują się przy tym i na ustawę o wychowaniu w trzeźwości.
Pracownik bez nazwiska
- Podróżni reagują bardzo różnie, ale najczęściej dziwią się i krytykują ten pomysł - mówi pracownica Warsu w pociągu Mewa, na trasie Szczecin-Warszawa. Pani nie chce podać nazwiska. Twierdzi, że kierownictwo nie pozwala na to. - Ale do nas podróżni z powodu braku piwa nie mają żadnych pretensji - dodaje pracownica nr 77065. Później ustalamy, że pod numerem kryje się Monika Stasiak, kierownik pociągu. Dlaczego kolejarze ukrywają się za numerami służbowymi? - Taki jest przepis. To rodzaj ochrony danych osobowych - wyjaśnia dyrektor poznańskiego oddziału Intercity, Grzegorz Szkaradek. Ale kolej wydaje się tu być niekonsekwentna, bo pracownice kas na Dworcu Głównym mają identyfikatory z imieniem i nazwiskiem. - W moim biurze na drzwiach rzeczywiście obok funkcji podane są nazwiska pracowników. Może przepis się zmieni - mówi dyrektor Szkaradek.
Żołnierze bez umiaru spożywania
Co do zakazu piwa dyrektor jest nieprzejednany. A utwierdza się w przekonaniu, że pić zakazać należy, czego dowodem zachowanie żołnierzy, podróżujących Tanimi Liniami Kolejowymi. Pracownicy Straży Ochrony z kolei zwracają uwagę, że wielu podróżnych pada ofiarami złodziei, właśnie po tym jak zostali poczęstowani w pociągu alkoholem. - Jeżeli konduktor zobaczy spożywających alkohol, ma obowiązek upomnieć podróżnych. Jeśli to nie poskutkuje powinien wezwać Straż Ochrony Kolei - mówi Łukasz Kurpiewski, rzecznik Przewozów Regionalnych PKP . - Mandat za picie alkoholu to co najmniej 100 zł. Jeśli towarzyszy temu nieodpowiednie zachowanie może być wyższy - dodaje Mariusz Czapski, rzecznik SOK. Jak się jednak okazuje, polskie prawo odstaje od przepisów unijnych. I dlatego, jeśli wsiedlibyśmy do pociągu międzynarodowego, możemy uraczyć się szklanką piwa. Jeślibyśmy skorzystali z samolotu, stewardessa mogłaby nam podać nawet mocniejszy trunek.
Sonda:
Grzegorz Bartnik, podróżny
Uważam, że w wagonie restauracyjnym Warsu piwo powinno być podawane. Oczywiście nie osobom nietrzeźwym. Jestem natomiast za zabronieniem picia piwa w przedziałach. Dla pozostałych pasażerów może to być nieprzyjemne.
Piotr Kosiński, podróżny
Uważam, że w Warsie piwo powinno być. W pociągach Intercity nie jeżdżą raczej osoby nadużywające, nie wiedzące jak się zachować. W pociągach pośpiesznych, szczególnie nocnych, taki zakaz byłbym w stanie zaakceptować.
Robert Domżał