Pocałunek wywołał panikę na lotnisku
28-letni Chińczyk został aresztowany na lotnisku w USA po tym jak pocałował swoją dziewczynę, łamiąc wcześniej zasady bezpieczeństwa. Jego zachowanie wywołało panikę, odwołano loty i ewakuowano pasażerów - informuje BBC.
Incydent miał miejsce na lotnisku w Newark pod Nowym Jorkiem na zatłoczonym terminalu, kilka godzin po zainstalowaniu nowych skanerów i wprowadzeniu w życie nowych przepisów antyterrorystycznych. Student Haisong Jiang - mimo apelu ochroniarzy - prześlizgnął się przez bramki bezpieczeństwa, minął pracowników straży granicznej, żeby pożegnać się ze swoją dziewczyną. Jego proces ruszy w tym tygodniu, grozi mu grzywna wysokości 500 dolarów za naruszenie zasad bezpieczeństwa na lotnisku.
Dziewczyna Chińczyka - robiącego doktorat z biologii molekularnej na Uniwersytecie Rutgers - przyjechała na święta do Nowego Jorku. Jest świeżo upieczoną absolwentką tej samej uczelni.
Senator z New Jersey Frank Lautenberg nie może ukryć złości z powodu incydentu. Według niego kara dla studenta nie będzie wystarczająca, ponieważ - jego zdaniem - wyrządził on "straszną niesprawiedliwość" tysiącom pasażerów.