Poborowi pod fikcyjną ochroną
Od 3,5 do 4 tysięcy złotych brał lekarz Lech K. za wystawienie dokumentów, które zwalniały poborowych ze służby wojskowej - twierdzi wrocławska prokuratura. Trzech poborowych stanie wkrótce przed sądem.
03.02.2004 07:38
Prokurator oskarżył ich o wręczanie łapówek lekarzowi, który zasiadał w powiatowej komisji wojskowej. Razem z nimi na ławie oskarżonych zasiądzie kobieta, która pośredniczyła w kontaktach między młodymi mężczyznami a doktorem. Grażyna T. jest kierowcą taksówki, ale załatwiała też uniknięcie służby. - Za przysługę brała od 100 do 200 zł - mówi Leszek Karpina, rzecznik wrocławskiej prokuratury. - Ustalono, że chodzi o trzy przypadki: Marcina M., Rafała G. i Rafała T. To oni dostali kategorię D, która całkowicie zwalnia z wojska. Lech K. miał wziąć od nich pieniądze w lutym i marcu 2001 r.
Sprawa dopiero teraz trafi do sądu, ponieważ jest to duże, skomplikowane śledztwo, które trwa od ponad dwóch lat. Zostało podzielone na mniejsze wątki. Kilkanaście osób, które wręczały łapówki już zostało skazanych. W sprawie kilku wrocławskich lekarzy toczy się nadal.
(LIC)