Pobite niemowlę w szpitalu. Dramat w Tomaszowie Mazowieckim

W Tomaszowie Mazowieckim doszło do pobicia 9-miesięcznego dziecka. Maluch trafił do szpitala. - Na jego ciele są widoczne zasinienia - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik placówki medycznej w Łodzi. Rodzice niemowlęcia usłyszeli zarzuty. Prokuratura żąda aresztowania ojca chłopca.

Prokuratura żąda aresztu dla ojca dzieciProkuratura żąda aresztu dla ojca pobitego chłopca
Źródło zdjęć: © Policja
Adam Zygiel
oprac.  Adam Zygiel

W niedzielę policja otrzymała informację, że w jednym z mieszkań w Tomaszowie Mazowieckim może dochodzić do znęcania się nad dzieckiem. Na miejscu zastano 35-letnią kobietę oraz dwójkę jej dzieci - 9-miesięcznego chłopca oraz 1,5-roczną dziewczynkę.

Niemowlę miało na twarzy i szyi zaczerwienienia, siniaki oraz otarcia. Matka nie potrafiła wskazać, kiedy dokładnie się pojawiły, ale przyznała, że zauważyła je rano. Przyznała także, że w sobotę wyszła do sklepu i zostawiła dzieci pod opieką konkubenta. Dodała, że nie wie, gdzie znajduje się jej partner.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Policjant wybił szybę w aucie. Uratował roczne dziecko

"Widoczne zasinienia"

Policjanci wezwali karetkę. Lekarz stwierdził, że z dziewczynką jest wszystko w porządku, ale na ciele niemowlaka są obrażenia. Dziecko zawieziono do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

Rzecznik szpitala Adam Czerwiński potwierdził, że chłopiec trafił pod ich opiekę. - Na ciele dziecka są widoczne zasinienia - powiedział. - Dobra informacja jest taka, że stan dziecka jest dobry, nie zagraża mu niebezpieczeństwo. Przygotowujemy je do wypisu - podkreślił.

Poszukiwania ojca dzieci

Policja zaczęła przesłuchiwać w tym czasie członków rodziny, sąsiadów i personel medyczny. Kryminalni natomiast poszukiwali ojca skatowanego chłopca. 38-latek ukrywał się w jednej z komórek znajdującej się nieopodal mieszkania. Zamknął się w niej od środka.

Rodzice malucha zostali zatrzymani. Po uzyskaniu dokumentacji medycznej i opinii biegłego ws. stanu zdrowia chłopca 38-latek usłyszał zarzuty znęcania się i nieudzielenia pomocy, narażając na utratę zdrowia i życia malucha. Matka chłopca odpowie z kolei za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Prokurator domaga się teraz tymczasowego aresztowania 38-latka na trzy miesiące. Wobec matki zastosowano dozór policyjny. O dalszym losie ich dzieci zdecyduje sąd.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
O krok od tragedii. Wjechał wprost pod pociąg
O krok od tragedii. Wjechał wprost pod pociąg
Poważny wypadek na A1. Ruch odbywa się pasem awaryjnym
Poważny wypadek na A1. Ruch odbywa się pasem awaryjnym
Zełenski ujawnia. Chiny przejmują kontrolę nad rosyjskimi terytoriami
Zełenski ujawnia. Chiny przejmują kontrolę nad rosyjskimi terytoriami
"Z TVN-em nie rozmawiam". Rydzyk nie odpowiedział na pytania
"Z TVN-em nie rozmawiam". Rydzyk nie odpowiedział na pytania
Kreml zakpił z propozycji Zełenskiego
Kreml zakpił z propozycji Zełenskiego
Kara śmierci za łapówki. Partia nie miała litości
Kara śmierci za łapówki. Partia nie miała litości
Przemyt papierosów do Polski. Zatrzymanie na przejściu granicznym
Przemyt papierosów do Polski. Zatrzymanie na przejściu granicznym
Ojciec Tadeusz Rydzyk stawił się w prokuraturze
Ojciec Tadeusz Rydzyk stawił się w prokuraturze
"Ostrzegali nas". Niepokojąca inicjatywa w USA ws. NATO
"Ostrzegali nas". Niepokojąca inicjatywa w USA ws. NATO
Sukces Ukraińców. Przejęli ważny statek tzw. floty cieni
Sukces Ukraińców. Przejęli ważny statek tzw. floty cieni
Trzej obywatele Indii przyłapani. Muszą opuścić Polskę
Trzej obywatele Indii przyłapani. Muszą opuścić Polskę
Warszawa: kolejna akcja pirotechników. Tajemniczy pakunek pod wiaduktem
Warszawa: kolejna akcja pirotechników. Tajemniczy pakunek pod wiaduktem