Pobili Niemców za mówienie po niemiecku. Ofiary napadu czekają na operacje
Do brutalnego napadu doszło w niedzielę rano na ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Grupa mężczyzn pobiła trzech obywateli Niemiec za to, że komunikowali się ze sobą w języku ojczystym. Jedna z ofiar pobicia będzie musiała przejść skomplikowane operacje twarzy.
Wszystko zaczęło się tuż po godzinie 4 w nocy. Mężczyźni w towarzystwie swojego kolegi, Jacka, wychodzili z klubu Bajka i kierowali się do klubu Czekolada. Po drodze minęli grupę pijanych mężczyzn. Wtedy doszło do zaczepki ze strony Polaków.
- Po jakiemu wy p...? - w takich słowach mieli zwrócić się do obcokrajowców pijani mężczyźni.
- Proszę? - odpowiedziałem i dostałem butelką w twarz - wspomina Jacek w rozmowie z portalem Polska Times.
Mężczyźni zaczęli bić obcokrajowców tym, co było pod ręką. Jeden z Niemców dostał butelką po piwie w twarz. Teraz jeden z pobitych mężczyzn będzie musiał przejść dwie skomplikowane operacje twarzy, jednak kontakt z mężczyzną był mocno utrudniony z powodu nietrzeźwości. Postanowiono skontaktować się z nim ponownie w szpitalu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Mężczyźni nie zdążyli wezwać pomocy. Służby pojawiły się dopiero po zdarzeniu. Policjanci próbowali zdobyć od pobitych Niemców informacje mogące pomóc w stworzeniu rysopisu napastników.
- Od razu po zdarzeniu policjanci sprawdzili teren przyległy do klubów. Poszkodowany został poproszony o złożenie zawiadomienia. Miał to zrobić w Pabianicach, gdzie się zatrzymał. Gdy usłyszał, że musi poczekać ok. godzinę na przeprowadzenie z nim czynności, wyszedł z komendy i już nie wrócił - mówi Aneta Sobieraj z KWP w Łodzi.
Pobici mężczyźni przyjechali do Polski w ramach projektu badawczego dla Instytutu Transportu Samochodowego w Warszawie. Do Łodzi przybyli w celu czysto turystycznym - chcieli zobaczyć miasto i miło spędzić czas.