Pobiła Polkę i dostała łagodny wyrok, bo była pijana
25-letnia Sarah Webster po imprezie w pubie uderzyła w twarz Polkę i przewróciła ją na ziemię. Następnie krzyczała do leżącej, aby wracała do swojego kraju. Sprawa trafia do sądu, skąd Brytyjka wyszła wolna.
17.06.2011 | aktual.: 20.06.2011 10:09
Łagodnemu potraktowania agresywnej i pijanej 25-latki dziwią się nawet brytyjskie media, które z reguły nie grzeszą sympatią do Polaków. Opisane zdarzenie miało miejsce przed jednym z pubów w Swindon we wrześniu ubiegłego roku.
Magda S. bawiła się tam wraz z grupą przyjaciół. Na zewnątrz, gdzie można było palić, stało bardzo dużo osób. Było ciasno, często dochodziło do przepychanek. To właśnie tam Magda zetknęła się z Sarą Webster, matką 20-miesięcznego dziecka. Zdaniem Polki, kobieta już tam zachowywała się agresywnie. Następnie Brytyjka zaczęła rzucać komentarza w stronę grupki Polaków. Swoją agresję skierowała ku Magdzie - zaczęła wyzywać ją od cudzoziemców, potem zaczęła szarpać - czytamy w portalu swindonadvertiser.co.uk.
Obsługa pubu zobaczyła zamieszanie i poprosiła grupę Polaków o wyjście z lokalu. Kiedy wyszli przed pub, pojawiła się pijana Brytyjka. Podeszła do Magdy i uderzyła ją w twarz. Polka upadła na ziemię. 25-latka zaczęła wtedy krzyczeć, żeby kobieta lepiej wracała do swojego kraju.
Brytyjka została zatrzymana przez policję. Przyznała się do napaści na tle narodowościowym. Potem już w sądzie, Webster wykazywała ogromną skruchę. Cały czas powtarzała, że nie jest rasistką i że takie zachowanie jest kompletnie niezgodne z jej charakterem. Przyznała, że jej reakcja na przepychanki była zbyt intensywna. Swoje zachowanie przed lokalem tłumaczyła tym, że ktoś z grupki rzucił w nią kebabem. Wtedy przystąpiła do ataku, czego oczywiście też szczerze żałuje.
Obrońca Brytyjki argumentował, że jest ona samotną matką, która, na co dzień dobrze wykonuje swoje obowiązki. Podkreślił, że czynnikiem wywołujących nadmierne reakcje był alkohol.
- Sąd zdaje sobie sprawę, że oskarżona nie zamierzała tej nocy nikogo uderzyć. Do zdarzenia doszło pod wpływem impulsu. Oskarżona żałuje tego, co się stało, wykazała skruchę - mówił sędzia, który ukarał kobietę 80 godzinami prac społecznych w przyszłym roku. 25-latka musi też zapłacić 75 funtów rekompensaty na rzecz ofiary.
Małgorzata Słupska