Pobił i pogryzł czterech strażników miejskich
Prawdziwy bój stoczyli strażnicy miejscy z 25-letnim mieszkańcem Krakowa na ulicy koło Nowego Kleparza. Do zdarzenia doszło we czwartek przed południem. Przechodzących koło Nowego Kleparza w patrolu strażników miejskich zaczął wymyślać młody człowiek. Krzyczał za funkcjonariuszami: co wy tu robicie czarne pedały, ja was k... pozabijam. Uwaga strażników, by przestał przeklinać jeszcze bardziej go rozsierdziła.
- On się coraz bardziej nakręcał - informuje Marek Anioł, rzecznik prasowy straży miejskiej. - W pewnym momencie podbiegł do strażników i jednego z nich z całej siły uderzył pięścią w twarz. Potem rzucił się do ucieczki pomiędzy pędzącymi autami w stronę Montelupich. Strażnik wezwał pomoc i ruszył w pościg. Dopadł uciekiniera i z pomocą dwóch innych strażników próbował obezwładnić. Nie było to łatwe. Młody mężczyzna szarpał się i wyrywał, ale nie miał już żadnych szans, bo na miejscu było kilka radiowozów.
Dramat rozegrał się dopiero po załadowaniu go do samochodu, do tzw. klatki. Wtedy zaczął głową uderzać w krato i ściany auta. Strażnicy otworzyli drzwi i usiłowali powstrzymać nieszczęśnika. Wtedy jednego w funkcjonariuszy ugryzł w rękę, powodując otwartą ranę, drugiego ugryzł przez ubranie co spowodowało zaczerwienienie ciała, ale bez otwartej rany. Trzeci z funkcjonariuszy został tylko lekko poturbowany, ale bez większych szkód na ciele.
- Najbardziej ucierpiał strażnik, który dostał cios pięścią w twarz - informuje Anioł. - Ma robione badania, w tym tomograficzne. Młody mężczyzna przewieziony został do szpitala psychiatrycznego w Kobierzynie.
Marian Satała