Po zderzeniu z wombatem wylądowali na czubku drzewa
Dwóch mężczyzn jadących furgonetką przez
południowo-wschodnią Australię wypadło z mostu i... wylądowało na
czubku drzewa - podała australijska policja.
Wcześniej na moście w okolicach Malcoota w stanie Victoria kierowca furgonetki zderzył się z wombatem (gatunkiem torbacza), wpadł w panikę i stracił panowanie nad samochodem.
Miejscowa policja całe zajście opisała jako scenę prosto z hollywoodzkich filmów: najpierw kierowca stracił kontrolę nad pojazdem, później samochód przebił się przez barierkę i wyleciał z mostu. Po tym wszystkim mężczyźni i ich furgonetka wylądowali na czubku drzewa. Po kilku ostrzegawczych trzaskach z dołu, spadli na ziemię z wysokości około 6 metrów.
Co prawda pojazd jest już spisany na straty, ale mężczyźni z wypadku wyszli cali i zdrowi. Prawdopodobnie jedyną ofiarą zajścia był wombat.