Po zamachach w Ammanie zatrzymano już 120 osób
Po środowych zamachach na trzy międzynarodowe hotele w Ammanie jordańska policja zatrzymała w sumie 120 osób - podano w stolicy Jordanii. Większość przesłuchiwanych obecnie zatrzymanych osób to
Jordańczycy i Irakijczycy - twierdzą anonimowe źródła policyjne,
cytowane przez agencję Associated Press.
W atakach na ammańskie hotele zginęło 59 osób, a co najmniej 97 zostało rannych. Do przeprowadzenia zamachów przyznała się organizacja jordańskiego terrorysty Abu Musaba al-Zarkawiego - Al- Kaida w Iraku.
Jak stwierdziła jordańska policja, co najmniej jeden z zamachowców zanim zdetonował ukryty pod ubraniem ładunek i sam zginął, rozmawiał w hotelowym lobby Hyattu, mówiąc z irackim akcentem.
Al-Kaida w Iraku oświadczyła w czwartek, że przeprowadziła zamachy na trzy międzynarodowe hotele w Ammanie, ponieważ były one wykorzystywane przez amerykańskich i izraelskich szpiegów. "Wybraliśmy te hotele, ponieważ stały się ulubionymi miejscami spotkań amerykańskiego i izraelskiego wywiadu oraz innych zachodnioeuropejskich rządów, które przeprowadzają swoje niewidzialne ataki, nazywając je wojną z terroryzmem" - podano w oświadczeniu organizacji.