PO żąda zdecydowanych działań w służbie zdrowia
Platforma Obywatelska zaapelowała do rządu, aby w ciągu 14 dni przedstawił program działań naprawczych w służbie zdrowia. PO wzywa też przedstawicieli rządu, aby spotkali się z prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia i przedstawicielami świadczeniodawców.
W służbie zdrowia mamy obecnie kryzys wynikający z zaniechań ze strony rządu w podejmowaniu działań naprawczych - uważają przedstawiciele Platformy Obywatelskiej.
Posłanka PO Ewa Kopacz, szefowa sejmowej Komisji Zdrowia powiedziała na konferencji prasowej, że Platforma żąda, by rząd zrobił "więcej niż możliwe", aby 2 stycznia pacjenci nie napotkali zamkniętych drzwi do gabinetów lekarskich, w których dotąd otrzymywali pomoc.
W środę Porozumienie Zielonogórskie, w imieniu blisko 14 tys. lekarzy, oświadczyło, że nie podpisze umów na świadczenie podstawowej opieki zdrowotnej w 2006 roku, ponieważ zaproponowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia warunki pracy i płacy są niekorzystne. Jak szacują lekarze - głównie rodzinni i prowadzący prywatne gabinety specjalistyczne, zrzeszeni w Porozumieniu - pod ich opieką jest ponad 20 mln pacjentów.
Według PO, jest możliwe, że 2 stycznia w 13 województwach zamknięte będą gabinety lekarzy rodzinnych, w lutym staną stacje pogotowia ratunkowego i karetki nie będą wyjeżdżać do pacjentów, a ponadto wciąż nieuregulowana jest sprawa rejestracji leków. Kopacz zapowiedziała, że jeśli rząd nie poradzi sobie z problemami służby zdrowia, to Platforma będzie rozliczać za każdego pacjenta, któremu stała się krzywda, bo "rządzącym nie starczyło wyobraźni".
Poseł PO Krzysztof Grzegorek, dyrektor szpitala w Skarżysku-Kamiennej, podniósł z kolei kwestię restrukturyzacji szpitali.
Od wiosny 2005 roku ZOZ-y mogą zaciągać pożyczki z budżetu państwa na mocy ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji ZOZ. W budżecie państwa na 2005 rok zagwarantowano 2,2 mld zł na pożyczki dla zadłużonych placówek, a także 200 mln zł dotacji dla niezadłużonych placówek medycznych.
Jaki twierdzi Grzegorek, z tej puli pozostało niewykorzystanych około 600 milionów złotych, dlatego że zbyt skomplikowane są warunki ubiegania się o pożyczki. Ponadto, uważa poseł, te szpitale, które podjęły się restrukturyzacji, w przyszłości mogą nie być w stanie jej kontynuować bez dodatkowego wsparcia i staną przed widmem likwidacji.
Maciej Świątkowski, członek sejmowej komisji zdrowia, wyrażał z kolei zaniepokojenie faktem zatrzymania prac nad ustawą o zawodach pielęgniarek i położnych, zgodnie z którą uchyla się zakaz zatrudniania pielęgniarek i położnych w zakładach opieki zdrowotnej na tzw. kontraktach.
Zakaz zatrudniania pielęgniarek i położnych miałby zacząć obowiązywać, zgodnie z uchwaloną w lipcu tego roku ustawą o zawodach pielęgniarki i położnej od początku 2006 r.
W ubiegłym tygodniu poprawkami do ustawy zajmował się Senat, teraz wróciła ona do Sejmu, nie weszła jednak do porządku obrad trwającego posiedzenia.
Nie ma pewności, czy pielęgniarki będą mogły pracować od pierwszego stycznia w ramach kontraktu, istnieje zagrożenie paraliżem funkcjonowania szpitali. Nie rozwiązuje się problemów zwykłych, prostych ludzi - dodał Świątkowski.
21 grudnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zakaz zatrudniania pielęgniarek i położnych w zakładach opieki zdrowotnej na kontraktach jest niezgodny z konstytucją.