Po wojnie w Iraku większa wrogość wobec Ameryki
Wrogość wobec USA i Amerykanów wzrosła w krajach muzułmańskich po wojnie w Iraku - wynika z badań opinii prowadzonych przez Pew Global Attitudes Projekt. W krajach tych utrzymuje się również znaczna wrogość do Izraela.
04.06.2003 | aktual.: 04.06.2003 08:14
Badania, wykonane pod kierunkiem Andrew Kohuta, szefa ośrodka Pew Research Center for the People and the Press i byłej sekretarz stanu Madeleine Albright, prowadzono w maju na próbie reprezentatywnej ponad 15.000 osób w 20 krajach, w tym 8 krajach muzułmańskich oraz w Autonomii Palestyńskiej.
Okazało się, że w Jordanii na przykład aż 99% społeczeństwa ma nieprzychylną opinię o USA, a w Autonomii Palestyńskiej 98%. W Turcji i Pakistanie ponad 80% negatywnie ocenia Amerykę, natomiast w Libanie 70% i w Maroko 63%.
Mieszkańcy państw islamskich krytycznie podchodzą też do samych Amerykanów. Nie lubi ich 90% Palestyńczyków, 80% Jordańczyków i 60% Turków. Wszędzie zauważa się wzrost negatywnych nastrojów w porównaniu z rokiem ubiegłym; np. w Jordanii tylko niecała połowa deklarowała wówczas niechęć do Amerykanów.
We wszystkich badanych państwach muzułmańskich większość społeczeństwa uważa też, że USA mogą militarnie zagrozić ich krajom i islamowi. Jednym z trzech przywódców, do których narody te mają największe zaufanie, jest Osama bin Laden.
W świecie muzułmańskim dominuje też przekonanie, że Izrael i Palestyna nie mogą koegzystować w pokoju. Większość we wszystkich krajach muzułmańskich zgadza się z poglądem, że prawa i potrzeby narodu palestyńskiego nie mogą być zaspokojone, dopóki istnieje Izrael.
Z badań wynika, że stosunkowo najmniejsza wrogość do Izraela panuje w Pakistanie i Indonezji, ale i tam 58% badanych jest przekonanych, że Palestyńczycy nie mogą żyć w pokoju obok Izraela.