PolskaPO: wniosek o samorozwiązanie Sejmu złożymy jak wróci Tusk

PO: wniosek o samorozwiązanie Sejmu złożymy jak wróci Tusk

Platforma Obywatelska jutro złoży w Sejmie wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Poinformował o tym poseł PO Rafał Grupiński. Według Grupińskiego wniosek nie może być złożony dziś, bo w Warszawie nie ma przewodniczącego Platfomy, Donalda Tuska.

PO: wniosek o samorozwiązanie Sejmu złożymy jak wróci Tusk
Źródło zdjęć: © PAP

25.09.2006 | aktual.: 25.09.2006 18:01

Wczoraj Rada Krajowa PO przyjęła uchwałę wzywającą do samorozwiązania Sejmu. Uchwała głosi, że tylko naród jest w stanie wybrać nową większość rządową, przywrócić moralne fundamenty polityce i stworzyć warunki do rozwoju gospodarczego kraju.

Informację Grupińskiego potwierdził przebywający w Sopocie lider PO. Tak jak informowałem, wniosek zostanie jutro złożony - powiedział Tusk na poniedziałkowej konferencji prasowej związanej z prezentacją kandydata PO na prezydenta Sopotu, Jacka Karnowskiego. Platforma - mówił Tusk- jest gotowa do współpracy w wyborach samorządowych ze wszystkimi ugrupowaniami, nie zgadzającymi się z Prawem i Sprawiedliwością. Zaprosił też do współpracy wszystkich, którzy - jak się wyraził - są bezradni wobec "politycznego walca", jaki utworzył PiS.

Tusk, pytany o możliwe sojusze wyborcze Platformy w ewentualnych przedterminowych wyborach parlamentarnych, odparł, że wolałby, aby PO wzięła na siebie odpowiedzialność za kampanię wyborczą, jej wynik i za rządzenie.

Nie mam wątpliwości, że dzisiaj najlepszym wyjściem byłby taki sukces wyborów parlamentarnych i samorządowych, żeby móc bez zbyt trudnych kompromisów rządzić skutecznie. Ten rok pokazał, do czego prowadzi zbieranie większości na siłę, wbrew ideom, zasadom - ocenił Tusk. To, co robi dziś PiS, nie rozwiązuje żadnego problemu zwykłych ludzi - zaznaczył.

Zastrzegł też, że ewentualna współpraca z PSL w wyborach samorządowych jest niezależna od prowadzonych przez ludowców rozmów z PiS o koalicji rządowej. Dodał, że w kwestii tzw. blokowania list z PSL na poziomie sejmików wojewódzkich kwestia zostaje otwarta. Zadeklarował, że stoi na stanowisku, iż sprawy samorządu należy oddzielić od spraw centralnych.

Z mojej strony i ze strony PO zaproszenie do współpracy jest aktualne, niezależnie od tego, jak toczą się rozmowy w Warszawie. Chciałbym, żeby ta otwartość była i będzie konsekwentna, niezależnie, co sobie liderzy między sobą poukładają w Warszawie - odparł, pytany, czy ewentualne wejście PSL do koalicji przekreśli możliwość współpracy PO z ludowcami w wyborach samorządowych.

Podobnego zdania jest wiceszef PSL Jan Bury. Jak powiedział, rozmowy z PO, które odbywały się w różnych miejscach, odnośnie blokowania list w samorządach, mogą doprowadzić do współpracy Ludowców z PO. Warunkiem jest to, że wyrażą na nią zgodę zarządy wojewódzkie i krajowe partii. Jego zdaniem ewentualna koalicja rządowa z PiS nie przeszkadza w blokowaniu list z Platformą ponieważ w "samorządach są możliwe różne pomysły".

Przewodniczący Platformy podkreślił, że ludzie oceniają władzę jeszcze gorzej niż przed rokiem. Dlatego - mówił Donald Tusk - 7 października ulicami Warszawy przejdzie pokojowy marsz. Dodał, że chce, aby ludzie wyraźnie powiedzieli, iż mają dosyć kłamstwa oraz nieudolności w polityce i braku zainteresowania problemami ludzi. Donald Tusk podkreślił, że marsz odbędzie się mimo zapowiadanej przez Romana Giertycha kontrmanifestacji.

Lider PO w rok po wyborach parlamentarnych ocenił w Sopocie, że powinien być to ostatni rok rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem, dla Polski i Polaków był to rok "dużej nadziei".

W jego opinii wiele szans zostało straconych. Polska weszła w czas niezłej koniunktury gospodarczej, potrafiliśmy całkiem nieźle, przynajmniej w niektórych miejscach, np. na Pomorzu, korzystać ze środków UE, ale pod koniec tego roku rządów PiS-u trzeba powiedzieć, że wiele tych nadziei zostało zmarnowanych, zaprzepaszczonych - ocenił lider PO.

Próbę przeciągania przez Prawo i Sprawiedliwość posłów Platformy do swojego klubu, w zamian za różne korzyści, Donald Tusk określił mianem "korupcji politycznej". Powiedział, że takie praktyki wcześniej były obserwowane w trzecioligowych klubach piłkarskich, a teraz to PiS - pod względem etyki - spadło do trzeciej ligi.

To, co się dzieje dzisiaj, to także jest ta korupcja polityczna, której byliśmy świadkami wiele miesięcy temu po raz pierwszy. To poseł PO z Opola pan prof. Knosala publicznie powiadomił opinię publiczną o tym, że oferowano mu profity, w tym także materialne, za przejście do PiS - powiedział Tusk.

Duch przekupstwa i agresji czy takiego przymusu, przemocy wobec konkurencji politycznej zaczyna być codziennością w zachowaniach PiS. To najzwyczajniej, po ludzku, zaczyna być oburzające" - mówił lider PO. "Jak dotąd obserwowaliśmy takie praktyki w III-ligowych klubach piłkarskich i mam wrażanie, że PiS przynajmniej pod względem etyki zachowań spadło do III, a może i IV ligi - dodał lider PO.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)