Po weselu Williama i Kate ktoś będzie musiał pozmywać...
W internecie rozgorzała dyskusja na temat pracy w Pałacu Buckingham. Chodzi o szansę serwowania herbaty i zmywania po przyjęciu weselnym księcia Williama i Kate Middleton. Po zamieszczeniu ogłoszenia o pracy do pisania listów zasiedli brytyjscy republikanie.
23.02.2011 | aktual.: 29.04.2011 07:01
Autorzy listów dziwią się, że królowej nie stać na zmywarkę do naczyń. Znawcy odpowiadają, że monarsza zmywarka zmyłaby złocenia i kolory na cennej porcelanie oraz porysowała kieliszki i srebra. Ktoś złośliwy napisał do dziennika "Daily Telegraph", że zmywarkę źle znoszą plastikowe pojemniki, z których - jak ujawniono kilka lat temu - królowa i książę Filip spożywają w dni powszednie przed telewizorem wyjętą z lodówki kolację.
Inni czytelnicy zwracają uwagę, że w dobie bezrobocia królowa oferuje dwa - słownie dwa - miejsca pracy, które i tak na pewno obsadzą imigranci. Istotnie, dodatkowe etaty są tylko dwa, ale oskarżanie królowej nie jest do końca fair, bo latem, kiedy monarchini wyjeżdża na wakacje do Balmoral w Szkocji, Pałac Buckingham otwiera się na dwa miesiące dla zwiedzających i wtedy najmuje więcej personelu. Problem w tym, że królowa - choć plasuje się w czołówce rankingu brytyjskich milionerów - nie jest szczodra. 14 tysięcy funtów rocznie oferowane pomywaczom - po podatku 12 i pół tysiąca - to dokładnie ustawowa płaca minimalna, ani pensa więcej. Plebs nie ma się więc z czego aż tak radować.
Grzegorz Drymer, Londyn