Po wejściu do UE grożą nam podwyżki?
Minister finansów Andrzej Raczko uspokaja, że podwyżki cen po wejściu Polski do Unii Europejskiej nie są wcale przesądzone, a wszystkie szacunki należy traktować z dystansem. Gość "Sygnałów Dnia" w Programie I Polskiego Radia powiedział, że proces dostosowywania polskich cen do unijnych nie będzie przebiegał w sposób gwałtowny.
26.03.2004 | aktual.: 26.03.2004 08:21
Andrzej Raczko wyjaśnił, że wszystkie prognozy opierają się na koszyku dóbr, wobec czego porównania cen polskich i unijnych następują w sposób mechaniczny. Tymczasem najważniejszą - według ministra - rolę w kształtowaniu się cen po 1 maja pełnić będzie popyt oraz konkurencyjność towarów. Szef resortu finansów przypomniał, że niektóre z nich mogą wręcz potanieć, ponieważ w wielu sferach zniknie monopol.
Spodziewany poziom inflacji w tym roku wynosi mniej niż 2%, z ewentualnym odchyleniem o pół punktu procentowego. Andrzej Raczko powiedział, że inflacja będzie niska dzięki wyższej konkurencji oraz braku gwałtownych zmian w poziomie dochodów.
Zapytany o to, czy kwestie polityczne, jak rozpad rządu czy rozłam w SLD, wpłyną na sytuację gospodarczą w kraju, minister finansów podkreślił, że najważniejsze są obecnie wskaźniki gospodarcze, które w ostatnim czasie osiągnęły wysoki poziom.