PO składa wniosek nieufności wobec rządu. "Sejm musi wysłać jasny sygnał"
- Dziś składamy wniosek o odwołanie rządu w związku z przyzwoleniem PiS na rasistowskie, antysemickie, ksenofobiczne hasła podczas "Marszu Niepodległości" 11 listopada. Wniosek o odwołanie rządu jest bronią najcięższego kalibru. Używa się jej wtedy, kiedy są do tego powody – mówił konferencji w Sejmie Grzegorz Schetyna.
Jak tłumaczył przewodniczący PO, wniosek o odwołanie rządu premier Beaty Szydło jest składany z dwóch powodów. Pierwszy to wydarzenia związane z "Marszem Niepodległości" i komentarzami polityków partii rządzącej. Drugi powodów to bieżąca polityka rządu.
- Nie może być tak, że w początek obchodów 100-lecia niepodległości wchodzimy z takim bagażem kompromitacji. Politycy partii rządzącej wręcz pochwalali organizatorów marszu, którzy przyzwolili na antysemickie, ksenofobiczne i antysemickie hasła – mówił Grzegorz Schetyna.
- To też kwestia zaniechań, nie tylko organizatorów, ale też policji, która zabezpieczała ten marsz i nie reagowała na okrzyki, antysemityzm i rasizm – dodał przewodniczący PO.
Grzegorz Schetyna przekonywał, że nie jest wytłumaczeniem to, że "rasistowskie hasła były incydentami, a większość protestujących zachowywała się w sposób przyzwoity". Lider PO podkreślał, że rząd musi reagować na nacjonalizm, ksenofobię, rasizm i antysemityzm, a w ostatnich miesiącach tego nie robi, a nawet przyzwala. Jego zdaniem parlament musi wysłać jasny sygnał do światowej opinii publicznej, że Polska nie jest krajem rasistów, antysemitów i ksenofobów.
Zobacz też: Kto zasłużył na piątkę, a kto na dwóję? Kamil Sikora ocenia rząd
Druga część wniosku PO o odwołanie rządu dotyczy bieżącej polityki rządu PiS. - To wyprowadzanie Polski z Unii Europejskiej. Niszczenie niezawisłości i niezależności Trybunału Konstytucyjnego czy sądów. To wszystko, co robi Antoni Macierewicz od pierwszego dnia funkcjonowania w ministerstwie. To co dzieje się w Puszczy Białowieskiej i w jaki sposób minister Jan Szyszko niszczy środowisko – mówił Grzegorz Schetyna. - Mam nadzieję, że ta debata będzie prawdziwym podsumowaniem dwóch lat rządów PiS – dodał.
Szybka reakcja PiS na wniosek PO
Niemal od razu po zakończeniu konferencji prasowej przez PO głos zabrali Ryszard Terlecki i Beata Mazurek z PiS.
- Usłyszeliśmy przed chwilą deklarację Grzegorza Schetyny. Ona może byłaby zabawna, gdyby nie było w niej kłamstw. Polska nie jest antysemicka. To jest pomówienie, które Polacy zapamiętają. Schetyna kłamie mówiąc, że chcemy wyprowadzić Polskę z UE – mówił Ryszard Terlecki.
Zdaniem posła PiS Platforma obiecywała program z propozycjami zmian, ale zamiast tego składa wotum nieufności, które jest "kolejną szopką polityczną". I kilka razy podkreślił, że opozycja nie ma możliwości odwołania rządu Beaty Szydło.
Ryszard Terlecki zwrócił uwagę, że pod wnioskiem o odwołanie rządu podpisali się tylko posłowie PO. Jego zdaniem to kolejna kompromitacja Platformy. – Jeśli chodzi o "zagranicę" to mamy klapę. Liczenie, że "ulica" obali rząd to mrzonki – stwierdził polityk PiS nawiązując do stwierdzenia, że działania na arenie międzynarodowej i masowe protesty mogą przyczynić się do zmiany polityki PiS. I dodał, że nie widać też efektu prac "gabinetu cieni" PO.
- Obronimy rząd Beaty Szydło. Debata to dobra okazja, żeby pokazać co dobrego zrobił rząd oraz jak funkcjonowało państwo przez 8 lat rządów PO-PSL. Nie maja większości, więc o wynik głosowania się nie obawiamy – stwierdziła Beata Mazurek.