PO: rozbijemy "oligarchiczny układ" PiS
Aleksander Grad (PO) zapowiedział, że w przyszłej kadencji jego partia złoży w Sejmie projekt ustawy, mającej na celu rozbicie "oligarchicznego układu", który - według PO - PiS zbudowało w spółkach skarbu państwa. Według Karola Karskiego (PiS), PO chce wyważać otwarte drzwi, bo jego partia już wprowadza procedury jawności w tych spółkach.
13.09.2007 | aktual.: 13.09.2007 17:20
Obok stołu konferencyjnego w Sejmie Platforma ustawiła przykryty zielonym suknem okrągły stolik, przy którym na krzesłach ustawiono kartonowe plansze z czarnymi zarysami sylwetek podpisanymi: "prezes PZU", "oligarcha", "minister PiS" i "prezydent".
Aleksander Grad, szef sejmowej komisji skarbu państwa mówił, że to ten "słynny stolik", którego rozbicie zapowiadał wielokrotnie premier Jarosław Kaczyński. Minęły dwa lata, stawiamy publiczne pytanie: dlaczego ten stolik trzyma się tak mocno, dlaczego stał się stolikiem Prawa i Sprawiedliwości - pytał polityk Platformy.
Zadeklarował, że na już na pierwszym posiedzeniu nowego parlamentu Platforma złoży projekt ustawy, która określi nowe zasady nadzoru właścicielskiego w spółkach skarbu państwa - wprowadzi konkursy do zarządów i rad nadzorczych spółek skarbu państwa. PO chce też, aby w posiadaniu państwa pozostały jedynie kluczowe, strategiczne spółki. Zapowiada, że jeśli wygra wybory, to pozostałe sprywatyzuje.
Zapowiadana ustawa - według Platformy - zapewni przejrzystą prywatyzację i odpolityczni zarządy firm państwowych.
Najważniejszy cel to otwarty, jasny i przejrzysty sposób powoływania rad nadzorczych, zarządów spółek; to przejrzystość i jawność procedur prywatyzacyjnych - mówił Grad. PO chce również, by przychody z prywatyzacji mogły stanowić fundusz, który - jak mówił Grad - będzie swoistym stabilizatorem w wypłacaniu emerytur.
Zapowiedział, że ustawa PO uderzy w mityczny "stolik", w polityczne synekury, które są udziałem PiS, i ostatecznie rozprawi się z oligarchicznym układem - jaki w ocenie Platformy - PiS zbudowało w spółkach skarbu państwa i przedsiębiorstwach państwowych. Jedna partia wykorzystując narzędzia, które ma w ręku, opanowała większość, żeby nie powiedzieć wszystkie przedsiębiorstwa publiczne w Polsce. PiS jest zbiorowym oligarchą - mówił Grad.
Wiceszef sejmowej komisji gospodarki Adam Szejnfeld (PO) mówił z kolei o "stolikach", pod którymi codziennie politycy rozgrywają swoje partie. Zwrócił się do pracowników tych firm i przedsiębiorców spoza nich, aby patrzyli, co się dzieje wokół tych przedsiębiorstw. Te sprawy trzeba mieć na uwadze, po to, aby dojść prawdy potem - stwierdził.
Według niego, spółki skarbu państwa nadal działają jak za czasów SLD - funkcjonują nazwy "duży pałac", "mały pałac".
Grad i Szejnfeld symbolicznie "zburzyli" ustawiony na potrzeby ich konferencji stolik, przewracając usadowione przy nim sylwetki.
Karski - polityk PiS, (od niedawna sekretarz stanu w MSZ) - powiedział, że krytyka PO jest całkowicie chybiona, bo minister skarbu państwa Wojciech Jasiński już zrobił bardzo wiele, aby wprowadzić procedury jawności i transparentności w działaniach spółek państwowych.
Poseł Grad chce wyważyć otwarte drzwi - ironizował Karski.
Jego zdaniem, Platforma nie ma po prostu żadnego pozytywnego programu, dlatego swoją kampanię postanowiła oprzeć - jak mówił - na atakowaniu PiS. Według niego, pomysł PO w sprawie spółek spółek państwa nie jest w ogóle jeszcze w nic konkretnego ubrany i nie można go traktować jako elementu programowego tej partii. Takie pomysły wpadają do głowy, jak się idzie korytarzem, my takich pomysłów mamy codziennie tysiąc - mówił.
Karski nie chciał merytorycznie odnosić się do zarzutów PO. Jak powiedział, nie chce dawać satysfakcji politykom PO, którzy - jego zdaniem - uciekli się w tym wypadku do wręcz "infantylnego" ataku na rząd Jarosława Kaczyńskiego.